To już nie są tylko plotki. Toyota nakreśliła konkretny plan, aby przygotować Fernando Alonso do startu w Rajdzie Dakar. Hiszpan ma w lutym odbyć testy modelu Hilux przy wsparciu Nassera Al-Attiyaha, który w tym momencie przewodzi stawce w Dakarze. Później 37-latek dokończy sezon w WEC i podejmie próbę zdobycia "potrójnej korony" w motorsporcie, rywalizując w Indianapolis 500.
Toyota ma być gotowa na wypadek, gdyby po występie w Indy hiszpański kierowca zakomunikował chęć startu w Dakarze. - Mieliśmy już podobną sytuację z Ginielem de Villiers. Był czterokrotnym mistrzem w samochodach turystycznych i nigdy nie jeździł w terenie, po czym w 2003 roku zajął piąte miejsce w debiucie w Dakarze. Wszystko jest możliwe, ale to nie jest łatwy rajd - powiedział Glyn Hall, szef programu terenowego Toyoty.
Dla Japończyków bardzo ważny będzie test Alonso za kierownicą Hiluxa, do którego ma dojść w RPA. - Dojdzie do niego w kontrolowanym środowisku. Wszystko po to, aby obie strony zorientowały się jakie są ich możliwości. Bo może się okazać, że nie przypadnie to Fernando do gustu, albo też przygotowania do Dakaru zajmą mu za dużo czasu - dodał Hall.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Wojciech Chuchała pójdzie drogą Sebastiana Loeba? "Może będziemy szli w tym kierunku"
Pracownik Toyoty odpowiedzialny za rajdy terenowe nie ma wątpliwości, że Alonso poradziłby sobie w trudnych warunkach. - Umiejętności Fernando są wyjątkowe. Widzieliśmy to nieraz w ostatnich siedemnastu latach. To jeden z najlepszych kierowców na świecie - stwierdził Hall.
Sam Alonso jeszcze jesienią wykluczał możliwość startu w Dakarze, bo był przekonany, że nie ma talentu do rywalizacji w rajdach. Ostatnio zmienił jednak ton wypowiedzi. - Muszę być szczery i muszę najpierw zobaczyć czy mam dość umiejętności, by pójść na coś takiego - powiedział ostatnio były mistrz świata Formuły 1.
Spokojny o Alonso jest za to Hall. - Jeśli jesteś dobrym kierowcą, to nim po prostu jesteś i masz odpowiedni poziom. Jedną z rzeczy, jakie Fernando udowodnił w F1 jest to, że potrafi słuchać i myśleć, kiedy jedzie na limicie. To ważne w rajdach. Musisz umieć słuchać pilota, bo sam rajd jest skomplikowany i trzeba mieć tego świadomość - podsumował jeden z szefów Toyoty.