Jakub Przygoński i Timo Gottschalk bardzo dobrze rozpoczęli zmagania we Włoszech. Załoga Orlen Team nie miała sobie równych w prologu, a w pierwszym z trzech sobotnich oesów prowadziła niemal do samego końca, jednak kilkaset metrów przed metą jej samochód osunął się na miękkiej drodze, uderzając w drzewo. Doprowadziło to do urwania przedniego koła.
- Niestety kończymy Italian Baja. 300 m przed końcem odcinka jechaliśmy wąską drogą z dużą ilością krzaków i drzew. Na bardzo miękkim fragmencie podłoża nasz samochód zsunął się z niego i uderzyliśmy w drzewo, urywając koło - przekazał Jakub Przygoński z Orlen Team.
Czytaj także: Lewis Hamilton uniknął poważnego wypadku
- Niestety nie jesteśmy w stanie kontynuować rajdu. Do tego momentu był to dobry odcinek i gdyby nie to zdarzenie, na pewno byśmy wygrali. Po dwóch zwycięstwach z rzędu w Italian Baja, niestety w tym roku nie ukończymy zawodów, ale taki jest motorsport - dodał polski kierowca.
Po wycofaniu się z rajdu Przygońskiego i Gottschalka, głównymi faworytami do zwycięstwa w Italian Baja są Władimir Wasiliew (Toyota Hilux) i Orlando Terranova (Mini John Cooper Works Rally).
Czytaj także: Sebastian Vettel wkurzony na sędziów
Załoga Orlen Team wróci do rywalizacji w Pucharze Świata FIA w rajdach Baja w lipcu, na czwartą rundę cyklu, która zostanie rozegrana w Hiszpanii.
ZOBACZ WIDEO: Niezręczne pytanie o przyszłość Roberta Kubicy. Obok siedział sponsor