Piątkowy etap Rajdu Dakar był jednym z dwóch podczas tegorocznej edycji, które liczą ponad 800 km. Tym razem rywalizacja toczyła się na trasie zdominowanej przez piasek. Tego etapu nie będą dobrze wspominali Jakub Przygoński i Timo Gottschalk, którzy po trzecim punkcie kontrolnym musieli się zmagać z usterką w swoim MINI. Próba naprawy kosztowała ich półtorej godziny.
- Znowu mieliśmy problemy techniczne. Przez pierwsze 105 km dobrze nam się jechało, mieliśmy dobre tempo i zajmowaliśmy 6. miejsce. Wtedy zaczęły się problemy ze wspomaganiem kierownicy. Okazało się, że nastąpił wyciek płynu. Próbowaliśmy to naprawić, ale nie udało nam się, więc ruszyliśmy i jechaliśmy tak naprawdę bez wspomagania. Po pustyni było to bardzo trudne. Dobrze, że jesteśmy na mecie, ale takie przygody odbierają radość z jazdy. W sobotę dzień przerwy, więc czas zregenerować ręce i dłonie, na których mam odciski, a potem jedziemy dalej - powiedział Przygoński.
Czytaj także: F1 w Australii pod znakiem zapytania z powodu pożarów
Załoga jadąca MINI John Cooper Works Rally ostatecznie zameldowała się na mecie etapu z 44. czasem. Z kolei Martin Prokop i Viktor Chytka zajęli w piątek 15. miejsce i na półmetku rywalizacji są sklasyfikowani na 14. pozycji.
ZOBACZ WIDEO "Kierunek Dakar". Rajd Dakar a życie rodzinne. Wszystko da się poukładać
- Za nami pierwsza połowa Dakaru 2020. Jesteśmy oczywiście zadowoleni, że dotarliśmy do tego momentu, ale jednocześnie lekko rozczarowani prędkością, którą osiągamy. Zaliczyliśmy czysty przejazd, bez błędów czy przebitych opon. Byliśmy skupieni i zmotywowani, by naciskać, ale czas nie był do końca satysfakcjonujący. Musimy sprawdzić podczas rest day, z czego to wynika, oczyścić umysł i zmotywować się na drugą część rajdu - powiedział po etapie Martin Prokop.
Równą formę w tegorocznym Dakarze utrzymuje Maciej Giemza. Młody motocyklista Orlen Team skupia się na solidnej jeździe i unikaniu błędów. Giemza przejechał na metę z niespełna 35 minutami straty do zwycięzcy etapu Ricky'ego Brabeca i awansował na 17. miejsce w klasyfikacji generalnej.
- Jestem na półmetku rajdu i fajnie, że udało mi się utrzymać do tej pory równe tempo oraz uniknąć błędów nawigacyjnych czy wywrotek. Piątkowy odcinek był bardzo długi i szybki. Po ponad połowie oesu musiałem zwolnić, bo myślałem, że mam jakiś większy problem ze sprzęgłem albo skrzynią biegów. Trochę się obawiałem, ale na mecie okazało się, że usterka jest niewielka. Chcę wykorzystać rest day na regenerację. Jeżeli cały przyszły tydzień będę jechał dobrym tempem, wtedy wynik końcowy powinien być satysfakcjonujący - podsumował Maciej Giemza.
W rywalizacji quadów Kamil Wiśniewski utrzymuje miejsce w czołówce po pierwszej połowie Rajdu Dakar. Zawodnik Orlen Team, który w piątek osiągnął 9. czas, zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Czytaj także: Giovinazzi pod presją Kubicy w Alfie Romeo
Sobota w Rajdzie Dakar przyniesie zawodnikom odpoczynek, a mechanikom czas wytężonej pracy. W niedzielę kierowcy wyruszą z Rijadu na najdłuższy odcinek specjalny tegorocznej edycji, liczący 546 km.