Dakar 2021. Aron Domżała nadal wiceliderem. Główny rywal ucieka Polakowi

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aron Domżała (po prawej)
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aron Domżała (po prawej)

Czwartkowy etap był najtrudniejszy spośród dotychczasowych w Rajdzie Dakar. Aron Domżała i Maciej Marton po raz kolejny zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, docierając do mety z czwartym rezultatem i utrzymując pozycję wicelidera zmagań.

W zgodnej opinii wszystkich uczestników, piąty etap był jak dotąd najbardziej wymagający. Nawet "Mr Dakar" - Stephane Peterhansel przyznał, że nie było pięknie i spektakularnie, ale za to piekielnie trudno.

A właśnie takich oesów powinno być w super maratonie jak najwięcej. Specyfika terenu i liczne nawigacyjne wyzwania odpowiadały również Aronowi Domżale i Maciejowi Martonowi.

- To było 467 km bardzo technicznego odcinka. Mnóstwo dużych dziur, kamieni, a także trudne wydmy. Jak dotąd bez wątpienia był to najtrudniejszy oes, ale bardzo mi się podobał. Chciałbym żeby wszystkie były właśnie takie, bo doskonale się na nich czuje, a przy tym, to najlepsza okazja, by urwać kilka cennych minut rywalom - podsumowywał Domżała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny

Podczas tegorocznej edycji Rajdu Dakar, tylko "Książę Pustyni" - Nasser Al-Attiyah zdołał wygrać odcinek specjalny, otwierając trasę. Poza nim, każdy etapowy zwycięzca, kolejnego dnia tracił cenne minuty. Tego scenariusza nie ustrzegli się również Polacy z Monster Energy Can-Am.

- Popełniliśmy na początku mały błąd w kanionie. Nie trafiliśmy we właściwą drogę i uciekło nam kilka minut. Wtedy właśnie dogonił nas Francisco Lopez. Jakiś czas jechał za nami, a potem wyprzedził na wydmach, gdzie był naprawdę szybki i już nie oddał prowadzenia do końca. Straciliśmy do niego siedem minut i w klasyfikacji ma już 10 min. przewagi. Mamy jednak jeszcze kilka etapów przed sobą i na pewno nad tym popracujemy - zapewnił warszawski kierowca.

Z dobrej strony w czwartek zaprezentował się nie tylko Aron Domżała, ale też debiutant Michał Goczał. Drugi z Polaków ukończył etap na piątym miejscu, a w "generalce" awansował na szóstą lokatę.

- Bardzo ciężki etap dla mnie, dla samochodu i pod względem nawigacji dla Szymona. Na wydmach nie radziliśmy sobie już tak dobrze jak w poprzednich dniach, w porównaniu do dużo bardziej doświadczonej konkurencji. Było ekstremalnie trudno, jestem wykończony, ale pomimo lepszych pozycji na mecie poprzednich etapów, to właśnie z tej czwartkowej jestem najbardziej zadowolony - powiedział Goczał, który we wtorek i środę kończył etapy na podium.

Jako trzynasty do mety w czwartek dojechał kolejny z braci Goczałów - Marek. W klasyfikacji generalnej Dakaru jest on jedenasty.

W piątek zaplanowano szósty etap rywalizacji - ostatni przed dniem przerwy, który zespoły przeznaczą na regenerację. Żeby jednak zasłużyć na odpoczynek, trzeba będzie pokonać 170 km drogi dojazdowej i 448 km odcinka specjalnego prowadzącego w całości po piaszczystej nawierzchni. Będą to piaszczyste drogi, równiny, ale też wydmy wszelkiej maści. Po ich pokonaniu Dakar będzie na półmetku.

Wyniki 5. etapu Rajdu Dakar - SSV:

Poz.ZawodnikZespółCzas/strata
1. Francisco Lopez South Racing Can-Am 5:47.32
2. Khalifa Al-Attiyah South Racing Can-Am +1.52
3. Austin Jones Monster Energy Can-Am +4.17
4. Aron Domżała Monster Energy Can-Am +6.33
5. Michał Goczał Energylandia Rally Team +8.06
***
13. Marek Goczał Energylandia Rally Team +52.50

Klasyfikacja generalna Rajdu Dakar po 5. etapie - SSV:

Poz.ZawodnikZespółCzas/strata
1. Francisco Lopez South Racing Can-Am 22:26.29
2. Aron Domżała Monster Energy Can-Am +9.51
3. Austin Jones Monster Energy Can-Am +12.28
4. Saleh Alsaif FN Speed +35.39
5. Siergiej Kariakin Snag Racing Team +36.06
6. Michał Goczał Energylandia Rally Team +46.24
***
11. Marek Goczał Energylandia Rally Team +2:39.34

Czytaj także:
Powstaje alternatywny kalendarz F1 na sezon 2021
Zespół Kubicy mógł nie przetrwać kryzysu

Komentarze (0)