MŚ, gr. F: O podtrzymanie kanadyjskich nadziei - zapowiedź meczu Kuba - Kanada

Kanadyjczycy bardzo dobrze spisali się w pierwszej fazie mistrzostw świata i mają realne szanse na awans do kolejnej rundy. Drugą część turnieju rozpoczną od starcia z Kubą.

W tym artykule dowiesz się o:

Zespoły z grupy F rozpoczynają wyścig o trzy miejsca premiowane awansem do kolejnej fazy turnieju. Niektórzy, jak Brazylijczycy i Rosjanie, mogą być w miarę spokojni o jego wynik. Chińczycy i Kubańczycy mają tak skromny dorobek punktowy, że pozostaje im cieszyć się ostatnimi meczami na mistrzostwach, trudna jest również sytuacja Finów. Najciekawszą walkę stoczą więc Niemcy, Bułgarzy i Kanadyjczycy. Zespół Glenna Hoaga w pierwszej rundzie wielu pozytywnie zaskoczył. By podtrzymać dobrą passę i nadzieje na awans, siatkarze spod znaku klonowego liścia muszą pokonać w środę reprezentację Kuby.
[ad=rectangle]
 Młodzi  siatkarze z Karaibów turniej rozpoczęli bardzo obiecująco, od prowadzenia 2:0 w starciu z Finami. Szybko okazało się jednak, że podopieczni Rodolfo Sancheza nie mają perspektyw na bycie rewelacją turnieju ani obronienie srebrnego medalu, wywalczonego cztery lata temu przez ich starszych kolegów. W pierwszym spotkaniu pozwolili odrodzić się przeciwnikom i przegrali po tie-breaku, a później było już tylko gorzej. Ostatecznie wyszli z grupy dzięki zwycięstwom nad Koreą Południową i Tunezją i zabrali ze sobą tylko jeden punkt. W efekcie o awansie to szóstki mogą praktycznie zapomnieć.

Tego awansu nikt jednak od niedoświadczonych siatkarzy nie wymagał. Trener Sanchez na konferencji prasowej sprawiał raczej wrażenie zadowolonego, że  jego drużyna w ogóle ma szansę dalszej rywalizacji. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi z powodu wywalczenia awansu do drugiej rundy. Mam nadzieję, że spiszemy się w niej jeszcze lepiej niż w poprzedniej - stwierdził. Kapitan Kuby, jeden z nielicznych obrońców wicemistrzowskiego tytułu, który nie opuścił jeszcze gorącej wyspy i swojej kadry, Rolando Cepeda komplementował natomiast środowego rywala, czyli Kanadę.

Kanadyjczycy turniej rozpoczęli od porażki z Rosją w trzech setach. Już jednak w drugim meczu pokazali, że nie zamierzają być na tym turnieju bladym tłem dla faworytów. Wygrywając po tie-breaku z Bułgarią sprawili jedną z największych niespodzianek pierwszej fazy. W starciach ze słabszymi zespołami nie stracili seta i do kolejnej rundy awansowali z pięcioma punktami na koncie. To tyle samo ile zabrali ze sobą Bułgarzy i tylko jedno oczko mniej niż mają znajdujący się na trzecim miejscu w grupie Niemcy. Ich wysoką formę potwierdzają indywidualne rankingi najlepszych zawodników. W zestawieniu najskuteczniejszych atakujących turnieju czołowe lokaty należą do Nicholasa Hoaga i Gavina Schmitta.

Drugi z siatkarzy przed kolejną rundą turnieju jest optymistą. -Jeszcze nie rozmawialiśmy o naszych kolejnych celach. Ja powiem trochę banalnie: chcemy rozegrać jak najwięcej spotkań w Polsce (śmiech). Może uda nam się awansować do najlepszej szóstki turnieju, o co będziemy się bić z całych sił. Wynosimy z grupy C pięć punktów, co według mnie jest dobrą zaliczką przed kolejną fazą. Wierzę, że możemy dołożyć kolejne zwycięstwa do naszego konta - zapowiedział atakujący. W ostatnim meczu Schmitt odpoczywał z powodu urazu żeber, ale w środę powinien już wspomóc kolegów. Szansę na awans Kanadyjczycy faktycznie mają, ale będą musieli utrzymać wysoką formę i pokusić się o kolejne niespodzianki, na przykład w starciach z Niemcami i Brazylią.

Środowe spotkanie ma więc wyraźnego faworyta. Młoda, nieprzewidywalna reprezentacja Kuby może jednak zaskoczyć przeciwników i znacznie skomplikować ich wybiegające coraz dalej plany.

Kuba - Kanada / Wrocław, 10.09.2014, godz. 20:15

Komentarze (2)
avatar
art87
10.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wyjdą Niemcy czy Kanadyjczycy? Przeważy atak Grozera czy Nicholasa Hoaga i Gavina Schmitta ? On jest jeden, ich jest dwóch. Więc Kanada. 
avatar
art87
10.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
" Kapitan Kuby, jeden z nielicznych obrońców wicemistrzowskiego tytułu, który nie opuścił jeszcze gorącej wyspy i swojej kadry, Rolando Cepeda..." .
A był tego blisko