Starcie gigantów - tak można nazwać spotkanie, które odbędzie się w niedzielę w katowickim Spodku. Na parkiecie zmierzą się mistrzowie świata oraz mistrzowie olimpijscy, czyli Brazylijczycy z reprezentacją Rosji. Wynik pojedynku zadecyduje, która z drużyn zajmie pierwszą lokatę w grupie F.
[ad=rectangle]
Obydwa zespoły nie znalazły jeszcze pogromców w tegorocznych mistrzostwach świata. Canarinhos, którzy rywalizowali wcześniej w grupie B pokonali między innymi Niemców, Finów oraz aktualnych wicemistrzów świata - Kubańczyków. Z kolei Sborna okazała się lepsza od reprezentacji Bułgarii oraz Kanady.
[i]
- Przed nami cztery bardzo trudne spotkania z wymagającymi przeciwnikami. Mamy jednak silny zespół, składający się z samych dobrych zawodników. Czeka nas jednak dużo pracy. Musimy nauczyć się naszych rywali, dokładnie przeanalizować każdą drużynę, żeby być w stanie wykonać kolejny krok i awansować do następnej rundy -[/i] mówił w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl rozgrywający, Bruno Rezende. Siatkarz nie uniknął problemów zdrowotnych. W końcówce spotkania z tunezyjskim zespołem rozgrywający nabawił się urazu palca prawej ręki. Kontuzja okazała się jednak niegroźna i Rezende junior prowadzi Canarinhos od zwycięstwa do zwycięstwa.
Także w dotychczasowych meczach drugiej rundy polskiego mundialu, podopieczni trenera Bernardo Rezende nie ponieśli porażki. Co ciekawe, na tym etapie nie stracili nawet seta. Pojedynki z Bułgarami, Chińczykami oraz Kanadyjczykami zakończyły się pewnymi zwycięstwami reprezentantów Brazylii, którzy ani przez chwilę nie mogli czuć się zagrożeni.
Liderami Canarinhos w tym turnieju są dwaj zawodnicy - Ricardo Lucarelli oraz Wallace De Souza. Wymienieni siatkarze zdobyli wspólnie w drugiej rundzie aż siedemdziesiąt pięć punktów. Siłą mistrzów świata jest przede wszystkim zagrywka. W meczu z kadrą Chin, brazylijscy siatkarze zdobyli aż dziewięć "oczek" w tym elemencie.
Dyspozycja w polu serwisowym będzie również atutem reprezentacji Rosji. Aż sześćdziesiąt punków zagrywką zdobyli w całym turnieju podopieczni Andrieja Woronkowa. Najwięcej, bo dwadzieścia asów serwisowych posłał na drugą stronę siatki Dmitrij Muserski. Środkowy w pojedynkę potrafi rozstrzygnąć losy pojedynku, co udowodnił w meczach z Bułgarią oraz Kubą. Mierzący 218 cm wzrostu zawodnik zajmuje również drugą pozycję wśród najlepiej blokujących.
Liderami Sbornej w ataku są jednak inni siatkarze. Skutecznie spisuje się atakujący Dmitrij Ilinych, który w każdym meczu zdobywa najwięcej punktów dla swojego zespołu. W spotkaniu z Niemcami z dobrej strony zaprezentowali się również Paweł Moroz oraz Aleksiej Spiridonow.
W niedzielne popołudnie w Spodku rozstrzygnie się, która drużyna z pierwszego miejsca awansuje do trzeciej rundy mistrzostw świata. Trudno wskazać faworyta tego meczu, bowiem reprezentacje Brazylii oraz Rosji w ostatnich latach bardzo często spotykają się w najważniejszych imprezach. - Mecz z Rosją zawsze jest dla nas ważny, ale nie traktuję tego niedzielnego w kategoriach rewanżu za igrzyska olimpijskie w Londynie. To były wtedy inne drużyny z innymi zawodnikami. Z resztą, ostatnio to my ich pokonaliśmy w Lidze Światowej, więc równie dobrze oni mogą żądać rewanżu. Wiem jedno, że kibice zobaczą wielki mecz o pierwsze miejsce w grupie - zapowiada atakujący, Leandro Vissotto.
We wspomnianym turnieju finałowym Ligi Światowej we Florencji, Canarinhos pokonali Rosjan 3:1. Czy również w czterech setach zakończy się niedzielny pojedynek w katowickim Spodku? Która z drużyn zwycięży i zapewni sobie pozycję lidera po drugiej rundzie mistrzostw świata?