Mieliśmy apetyt na więcej, bo zwycięstwa z USA i Brazylią wlały mnóstwo nadziei w nasze serca. Przed turniejem lista faworytów była długa, byliśmy jednymi z nich, ale Włosi również. Mimo wszystko zagraliśmy w finale, a mistrzowie olimpijscy odpadli w ćwierćfinale, zaś wicemistrzowie zostali z brązem.
Reprezentacja Polski w tym sezonie kadrowym grała różnie. Były mecze lepsze, gorsze, ładniej wygrane i te w nieco gorszym stylu. Jednak srebrny medal tak ważnej imprezy jest czymś fantastycznym. A przynajmniej tak powinniśmy to sobie racjonalizować.
Na razie widzieliśmy w telewizyjnych obrazkach kibiców płaczących jeszcze przed końcowym gwizdkiem. Przestali wierzyć, widzieli bezradność polskiej ekipy. Większość jednak do samego końca kibicowała, krzyczała i biła brawo. Tak samo jak siatkarze na boisku, walczyła do końca.
ZOBACZ WIDEO: Co to był za horror! Kulisy półfinału z Brazylią | #PodSiatką - vlog z kadry #28
Jest niedosyt, mimo wszystko jest smutek. Wiadomo jednak, że docenimy to jutro albo za kilka dni. Bycie wicemistrzem to wielki sukces, przywilej oraz prognostyk na dalsze lata pracy z Nikolą Grbiciem.
Zobaczyliśmy drużynę będącą ze sobą razem, na dobre i złe. Przegrany finał to trudniejsza chwila, ale cementująca zespół.
Były momenty przed startem tej imprezy, kiedy zastanawialiśmy się, na co stać tę reprezentację bez Wilfredo Leona czy Fabiana Drzyzgę. Mogliśmy się tylko upewnić - mamy mnóstwo utalentowanych siatkarzy. Możemy spoglądać w przyszłość z nadzieją. Wygląda na to, że będzie dobrze!
Dominika Pawlik, WP SportoweFakty
Czytaj też:
"Zabiją mnie po meczu czy nie?". Polka oglądała finał we Włoszech
Włosi drugą najlepszą drużyną wszechczasów. Polacy spadli w klasyfikacji
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)