Już we wtorek Polki zagrają swój drugi mecz na mistrzostwach świata siatkarek. Biało-Czerwone po udanej inauguracji z Chorwatkami i wygranej 3:1 czeka znacznie trudniejsze zadanie. Zmierzą się z reprezentacją Tajlandii, która w tym sezonie znowu wróciła do czołówki.
Zespół z Azji awansował nawet do turnieju finałowego Ligi Narodów. W fazie zasadniczej to nasze reprezentantki wygrały wprawdzie 3:2, ale ostatecznie przegrały z nimi walkę o najlepszą ósemkę.
- Z Tajkami Polki grały podczas fazy zasadniczej Ligi Narodów. Tajki wtedy awansowały do ćwierćfinału i pokazały, że potrafią grać w siatkówkę. To nie jest europejski styl siatkówki, więc trzeba będzie wykonać dużą pracę analizy wideo - wyjaśnia WP SportoweFakty Milena Sadurek, była siatkarka i komentatorka Polsatu Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
I faktycznie, Tajki prezentują typowo azjatycką grę. Nie imponują blokiem i rzadko wykorzystują środkowe w ataku, ale kapitalnie prezentują się w obronie i rozgrywają bardzo szybko, co jest problematyczne dla wielu ekip.
- Zawodniczki Tajlandii nie są wysokie, ale świetnie bronią i naszym zawodniczkom trudno będzie się dobić do boiska bez interwencji. Tym charakteryzują się azjatyckie drużyny. Wykorzystują później kontry, szybko starają się grać, nie ma zbyt wiele wysokich piłek, lecz dominuje szybka siatkówka. Organizacja gry u nas będzie musiała być na najwyższym poziomie - przyznaje Sadurek.
I to właśnie zaskoczyło faworyzowane reprezentantki Turcji. Zespół, który był wymieniany w gronie kandydatów do medalu w całej imprezie, niespodziewanie na inaugurację uległ Tajkom 2:3. Kapitalny mecz zagrała Chatchu-On Moksri, która zdobyła aż 33 punkty. Czy to w takim razie Tajki należy uznać za faworytki wtorkowego meczu?
- W tej grupie może się wydarzyć dużo różnych rzeczy. Zależy wiele od dyspozycji dnia. Tajki stwarzają zagrożenie, co już było wiadome po Lidze Narodów i to pokazały w starciu przeciwko Turcji. Nasza kadra nie ma w tym turnieju łatwych spotkań, na każde muszą się koncentrować, mobilizować. Polki pokazały w meczu przeciwko Chorwacji, że mogą wychodzić z trudnych sytuacji - ocenia brązowa medalistka mistrzostw Europy.
Z kolei Biało-Czerwone w meczu z Chorwacją miały długie momenty bardzo dobrej gry, ale przydarzył im się przestój w drugim i przez większość trzeciego seta. Na co na tym turnieju może być stać podopieczne Stefano Lavariniego?
- To za wcześnie, by mówić, na co finalnie stać naszą drużynę. Polki muszą się koncentrować na każdym meczu, by wyjść z grupy. Wygrały z Chorwacją i są na dobrej drodze. Są inni pretendenci, my nie znajdujemy się w gronie faworytów. Dziewczyny muszą się skupić na swojej grze i poprawianiu niedoskonałości - kończy Sadurek.
Mecz Polska - Tajlandia już we wtorek, 27 września o godz. 20:30. Transmisja w Polsat Sport, TVP 2, sport.tvp.pl, a także Polsat Box Go. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
Koncert w wykonaniu Holenderek, mistrzynie Afryki zdeklasowane
MŚ: Szybkie rozstrzygnięcia w grupie D
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)