Konfrontacja Belgii z Kamerunem była siatkarskim "sprintem". Drużyna z Beneluksu nie straciła dużo energii przed kolejnymi meczami w MŚ 2022, a Kamerun miał już serdecznie dość kolejnych lekcji. Reprezentacja z Afryki poniosła komplet porażek i nie była w stanie rozstrzygnąć nawet seta ani w meczu z Kenią, ani z Portoryko.
W pierwszym secie Belgia pozwoliła wyeliminowanemu już z turnieju zespołowi na zdobycie tylko ośmiu punktów. 25:8 to niecodzienny wynik nawet w meczu z tak wyraźnym faworytem. Później Kamerun mocniej zaznaczał obecność na boisku, ale skończyło się na wynikach 25:19 i 25:14. Drużyna z Beneluksu znalazła się na drugim miejscu w tabeli i czeka na wynik starcia Włoch z Holandią.
Bez zaskoczenia również w meczu Japonii z Argentyną. Drużyna z Azji poradziła sobie dwa dni temu z Brazylią, dlatego nie zamierzała hamować w rywalizacji z jej regionalnym przeciwnikiem. Zakończyła się ona wynikiem 3:0.
Japonia zdobyła prowadzenie wcześnie w pierwszym i w drugim secie. Energiczne siatkarki okazały się nieuchwytne ani dla blokujących, ani dla broniących Argentynek. Na początku trzeciej partii lepsza była drużyna z Ameryki Południowej, ale nie nacieszyła się długo prowadzeniem i po odwróceniu wyniku ponownie została pokonana.
GRUPA A:
Belgia - Kamerun 3:0 (25:8, 25:19, 25:14)
GRUPA D:
Japonia - Argentyna 3:0 (25:17, 25:19, 25:17)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Czytaj także: Malwina Smarzek nie pomaga reprezentacji w mistrzostwach świata. Dlaczego?
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?