Amerykanki się obudziły. Ostrzeżenie dla Polek przed środą

Złe miłego początki dla reprezentacji USA. Amerykanki pokonały w Atlas Arenie Dominikanę 3:1 w swoim pierwszym meczu II rundy mistrzostw świata siatkarek.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
siatkarki reprezentacji USA PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji USA
Spotkanie to otworzyło zmagania kobiecego mundialu w Atlas Arenie. W pierwszej rundzie Amerykanki przegrały tylko z Serbią i do drugiej fazy awansowały z drugiego miejsca w grupie C. Z kolei Dominikana zajęła trzecią pozycję w grupie B. Doznała dwóch porażek - przeciwko reprezentacji Turcji i Tajlandii, ale za to po tie-breaku.

Teoretycznymi faworytkami tego starcia był zespół Karcha Kiraly'ego, który przed rokiem sięgnął przecież po mistrzostwo olimpijskie na igrzyskach w Tokio. Jednak siatkarki z Karaibów pokazały już na tym turnieju, że nie należy ich lekceważyć, o czym przekonała się choćby reprezentacja Polski, która uległa zespołowi trenera Marcosa Kwieka w czterech partiach.

Pierwszy set pokazał, że dobra postawa Dominikany we wcześniejszych spotkaniach nie była przypadkowa. Duet Gaila Ceneida Gonzalez Lopez-Brayelin Elizabeth Martinez po raz kolejny nie zawodził na skrzydłach. Amerykanki z kolei miały ogromny problem ze skutecznością swoich ataków. Ani Alexandra Frantti, ani Andrea Drews nie potrafiły przekroczyć 25 procent w tym elemencie. Efekt? Przewaga Dominkanek i zwycięstwo 25:21.

Taki rezultat sprawił, że drużyna USA się obudziła, choć znów przez pierwsze pół seta musiała gonić wynik. Motorem napędowym była wspominana Frantti, a u Dominikanek nieco siadło przyjęcie. To wystarczyło, by siatkarki spod Gwieździstego Sztandaru złapały wiatr w żagle i zwyciężyły 25:19.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

W trzeciej odsłonie reprezentacja Stanów Zjednoczonych kontynuowała dobrą grę, a coraz odważniej - poza Frantti - atakowały Drews i Kelsey Robinson. Ich skuteczność procentowa dalej była daleka od oczekiwanej, ale ich przeciwniczki popełniały coraz więcej błędów i nie potrafiły na to odpowiedzieć. Amerykanki całego seta miały pod kontrolą i dowiozły prowadzenie do szczęśliwego dla nich końca 25:20.

Czwarta partia to już popis ekipy trenera Kiraly'ego. Przede wszystkim dobra, odrzucająca zagrywka (m.in. Jordyn Poulter). Widać jednak, że Dominkana była rozbita i nie potrafiła już nawiązać walki w dalszej części seta. Trzy punkty do tabeli zgarnęły więc Amerykanki, które w środę o 20:30 w Atlas Arenie zagrają z reprezentacją Polski. Dominikanę zaś czeka starcie z Serbią.

USA - Dominikana 3:1 (21:25, 25:19, 25:20, 25:14)

USA: Poulter, Drews, Washington, Robinson-Cook, Ogbogu, Frantti, Wong-Orantes (libero) oraz Carlini, Cuttino, Wilhite.

Dominikana: Marte, Pena, B. Martinez, J. Martinez, Gaila Gonzalez, Geraldine Gonzalez, Castillo (libero) oraz Guillen.

Z Łodzi - Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty

Czytaj też: MŚ: Cztery sety na otwarcie drugiej rundy w meczu Japonii z Belgią

Tabela zapewniona przez Sofascore
Czy reprezentacja USA wygra grupa F?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×