Znany trener wraca do PlusLigi! Obejmie beniaminka

Zespół Wołosz o krok od mistrzostwa

Exact Systems Hemarpol Częstochowa w roli beniaminka spisał się więcej niż dobrze. Skazywana na pożarcie drużyna utrzymała się w PlusLidze, a oprócz tego sprawiła kilka dużych niespodzianek.

W nowym sezonie działacze chcą pójść o krok dalej i zbudować dużo mocniejszą drużynę. Już wiadomo, że nowym trenerem Norwida Częstochowa w sezonie 2024/25 będzie Igor Kolaković, który wraz z dotychczasowym trenerem Leszkiem Hudziakiem odpowiadał za wyniki zespołu.

- Bardzo szanuję PlusLigę. Szczególnie w przyszłym sezonie będzie to być może jedna z najsilniejszych lig na świecie. Moje doświadczenie z PlusLigą było niesamowite. Nie spodziewałem się, że wrócę teraz do PlusLigi jednak za sprawą Łukasza Żygadło, który przekonał mnie do tego projektu zdecydowałem się - powiedział nowy trener Norwida. 

ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie "Lewego"? "Nigdy o tym nie marzyłem"
[b]

[/b]Czarnogórzec jest dobrze znany w naszym kraju. W przeszłości przez dwa lata prowadził Aluron Virtu CMC Zawiercie (2020-2022). Jako selekcjoner Serbów wywalczył między innymi złoty medal mistrzostw Europy.

Norwid chce dołączyć do ligowej czołówki, o czym z pewnością marzą częstochowscy kibice. Wszak fazy play-off w PlusLidze fani w tym mieście nie widzieli od 2012 roku.

Serwis sport.tvp.pl poinformował, że nowym zawodnikiem Norwida ma być Bartłomiej Lipiński. 27-latek w obecnym sezonie występuje w PGE GiEK Skrze Bełchatów. W przeszłości zdobywał punkty m.in. dla Indykpolu AZS Olsztyn, Cuprum Lubin, Trefla Gdańsk. Swój pierwszy sezon na parkietach PlusLigi spędził w barwach AZS-u Częstochowa.

Na celowniku ekipy spod Jasnej Góry znalazł się także Milad Ebadipour. Doświadczony przyjmujący miałby powrócić do polskiej ekstraklasy po dwóch latach przerwy. W przeszłości reprezentował barwy PGE GiEK Skry Bełchatów. Z tym zespołem sięgnął po mistrzostwo Polski i dwukrotnie po Superpuchar kraju.

Zobacz także:
Polak wciąż błyszczy w Niemczech. Tym razem to nie wystarczyło
Heynen nie przestaje szokować. Zdradził dlaczego objął reprezentację Chin