Tak blisko i tak daleko. Koniec pięknej przygody polskiej kadry

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: reprezentantki Polski
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: reprezentantki Polski

Reprezentacja Polski na ćwierćfinale zakończyła Mistrzostwa Świata 2022 siatkarek. Pokazały zupełnie inne oblicze niż w pierwszym meczu z Serbkami, ale znów zeszły z parkietu pokonane (2:3), tym razem jednak po znakomitej walce.

W tym artykule dowiesz się o:

- Każdego można pokonać. I chyba czas najwyższy. Na pewno nie zwieszamy głów, że gramy z Serbią. Nawet wręcz przeciwnie. Bardzo nas to ładuje i idziemy po swoje - zapowiadała przed meczem Zuzanna Górecka. I choć faworytkami były obrończynie tytułu, to wcale nie deprymowało Biało-Czerwonych.

W pierwszym meczu, kiedy obie ekipy mierzyły się ze sobą w II fazie, Serbki nie musiały wspinać się na swój najwyższy poziom. Grały pewnie, konsekwentnie i wykorzystywały błędy reprezentacji Polski. Następnego dnia, kiedy Polki pokonały USA, wspominały, że z Serbią zabrakło im odpowiedniego nastawienia.

Teraz, kiedy były już w ćwierćfinale, i rywalki były zdecydowanymi faworytkami, mogły się w pełni cieszyć się siatkówką. Pokazały zresztą, że dobrze wiedzą, jak to robić. Energia rozpierała podopieczne Stefano Lavariniego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca

Wszystko rozpoczęło się od punktowego ataku Agnieszki Korneluk, szybko jednak odpowiedziała Tijana Bosković i wydawało się, że to Serbki mają przewagę. Odskoczyły w końcu na 14:11, ale trzy ataki z rzędu Magdaleny Stysiak doprowadziły do wyrównania. Kibice poderwali się z miejsc, rywalki zaczęły popełniać błędy.

Dwa ataki Weroniki Szlagowskiej, która na chwilę pojawiła się na boisku, odmieniły losy seta. Serbki musiały bronić piłek setowych i już przy pierwszej okazji zostały zatrzymane blokiem przez Olivię Różański. Fani w Gliwicach oszaleli z radości, był to dopiero trzeci stracony set ekipy Daniele Santarellego w mistrzostwach świata rozgrywanych w Polsce i Holandii.

Po zmianie stron skuteczność ataku po naszej stronie drastycznie spadła. Serbki miały swoje problemy, bo w ofensywie zupełnie nieefektywna była Bianka Busa, mimo to świetna postawa Brankicy Mihajlović i Tijany Bosković wystarczyły, by wyrównać stan meczu. Biało-Czerwone za późno zabrały się do odrabiania strat, choć pogoń Stysiak była imponująca, skończyło się do 21.

Tempo spotkania nieco opadło. Biało-Czerwone nie grały źle, ale Joanna Wołosz miała za mało opcji w ataku, żeby rywalizować z przeciwnikiem grającym tak dobrze. Serbki podbijały mnóstwo piłek i dobrze radziły sobie w kontrataku.

Nadzieję w serca polskich kibiców i samych siatkarek wlała Górecka, popisując się serią w polu zagrywki. Polki odrobiły trzypunktową stratę (18:18). Kiedy wydawało się, że sprawa wygranej w tym secie jest otwarta, zespół Santarellego wygrał sześć punktów z rzędu, pięć z nich zdobywając po błędach w ataku naszej kadry.

Po takiej serii nie mogło być inaczej, faworytki spotkania wygrały seta do 19, a w kolejnym szybko zaczęły szukać swojej szansy. Wystarczyła chwila nieuwagi, by po dłuższym fragmencie gry punkt za punkt, Serbki wystrzeliły do przodu. Jovana Stevanović dobrze popracowała blokiem, kolejne cegiełki dokładała Bosković. Wydawało się, że już wszystko stracone, rywalki były o dwa punkty od meczu.

Fantastyczna seria w polu zagrywki Klaudii Alagierskiej-Szczepaniak sprawiła, że zespół Lavariniego wrócił do gry. Przeciwniczki zupełnie się pogubiły, zaczęły masowo popełniać błędy i musiały pogodzić się z koniecznością walki o półfinał w tie-breaku.

Tu walka toczyła się punkt za punkt w najlepsze. Reprezentacja Serbii nie wytrzymywała napięcia i presji, zaczęła znów się mylić. Przepuściły asa serwisowego Stysiak (13:12), by po chwili wrócić do gry i wypracować sobie piłkę meczową. Przy drugiej okazji Stevanović popisała się asem serwisowym i Polki odpadły z turnieju.

Serbia w półfinale zagra z USA. Spotkanie to zostanie rozegranie w Arenie Gliwice w środę o godz. 20:30. W drugiej części drabinki do strefy medalowej weszły Włochy i Brazylia, eliminując odpowiednio Chiny i Japonię.

Serbia - Polska 3:2 (21:25, 25:21, 25:19, 24:26, 16:14)

Serbia: Busa, Drca, Mihajlović, Aleksić, Stevanović, Bosković, Pusić (libero) oraz Milenković, Bjelica, Mirković, Zivković, Lazović

Polska: Korneluk, Witkowska, Górecka, Stysiak, Wołosz, Różański, Stenzel (libero) oraz Szlagowska, Szczygłowska, Wenerska, Gałkowska, Alagierska-Szczepaniak

Czytaj też:
Siła rozpędu dała półfinał. Chinki poza podium MŚ
Znamy potencjalne rywalki Polek w półfinale MŚ siatkarek! Nie pozostawiły wątpliwości

Komentarze (58)
avatar
Long Penetrator
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
No i wystarczy. Teraz spokojnie można czerpać przyjemność z oglądania mistrzostw. Brazylia!!! 
avatar
pola49
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Gratulacje, no cóż taki jest sport, następnym razem może być wynik odwrotny nie można się załamywać. Myślę, że w kolejnych latach będzie bardzo dobrze. To jest w końcu najlepszy wynik od 5 deka Czytaj całość
avatar
Baryonyx
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Gratulacje za 7 miejsce na mistrzostwach dla drużyny. Widać że jest potencjał żeby być w światowej czołówce, żeby znowu wygrywać z Serbkami, Turczynkami, Włoszkami. Sa detale do poprawienia, mu Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Do przemyślenia dla wielbicieli oklepanej DEFENSYWNEJ teorii lansowanej w większości gier zespołowych, że najważniejsza jest obrona. No i jaka jest korzyść z najlepszej nawet obrony jeśli druży Czytaj całość
avatar
Katon el Gordo
12.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Ewidentnie widać brak drugiej atakującej. Zakładając że pierwszą atakującą jest Stysiak brakowało zawodniczki która mogłaby ją zastąpić nie obniżając poziomu ataku. Kto wie czy absencja Smarzek Czytaj całość