Niedziela pod znakiem półfinałów PlusLigi

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Asseco Resovia Rzeszów
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Asseco Resovia Rzeszów

Niedziela będzie stać przede wszystkim pod znakiem półfinałów PlusLigi. Nieco w cieniu tej rywalizacji rozstrzygnie się kwestia piątego miejsca w Tauron Lidze.

Po pierwszych meczach półfinałowych PlusLigi rozegranych w sobotę mamy dość jasny obraz sytuacji. Obaj gospodarze nie wykorzystali atutu swojego boiska. Bliżej zrobienia użytku z wyższej pozycji na koniec rundy zasadniczej była Resovia Rzeszów. Rzeszowianie w pierwszych dwóch partiach zdemolowali wręcz ZAKSĘ. Drugiego seta wygrali aż do 13! Kibice tłumnie zgromadzeni w hali na Podpromiu zaczęli wierzyć, że może ich faworyci przypieczętują ten pierwszy krok w kierunku finału.

Podopieczni Tuomasa Sammelvuo jednak nie z takich opresji wychodzili już w tym sezonie. Najpierw udowodnili to w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w rywalizacji z Itas Trentino. A kilka dni temu w w pierwszej fazie play-off, dwukrotnie w starciu z Projektem Warszawa. Zwłaszcza w drugim meczu, w którym warszawianie byli kilka punktów od wygranej, ale ostatecznie musieli uznać wyższość ZAKSY.

Teraz też tak się stało. W trzecim secie to kędzierzynianie zaczęli lepiej grać, a rywal spuścił nieco z tonu. W konsekwencji mistrz Polski wygrał 3:2. W takiej sytuacji faworytem niedzielnej konfrontacji są goście, chociaż do play-off przystępowali z niższej pozycji. Zajęli czwarte miejsce, a to Asseco kończyła fazę zasadniczą jako lider.

ZOBACZ WIDEO: Sytuacja Salamona jest przesądzona? "Zaskoczyła mnie reakcja Lecha"

W drugim półfinale zawiercianie walczyli z Jastrzębskim Węglem. Przegrali pierwszą partię, a sytuację chwilowo uratowały zmiany w składzie. Zwłaszcza dużo dobrego dało wejście Dawida Dulskiego.

Jednak to było za mało, by podopieczni Michała Winiarskiego wygrali. Dodajmy też, że ze względu na problemy z plecami zabrakło w składzie Aluronu Urosa Kovacevicia. Możliwe, że w kolejnym spotkaniu też nie zagra. Nie rokuje to dobrze, ale w nie oznacza to, że gospodarze nie mają szans na wyrównanie stanu rywalizacji.

W niedzielę rozstrzygnie się kwestia piątego miejsca w Tauron Lidze. Chemik Police wygrał pierwsze spotkanie z MKS Kalisz 3:0. Najprawdopodobniej w kolejnym starciu padnie podobny wynik. Walka toczy się do dwóch wygranych.

Jednak piąta lokata to marne pocieszenie dla wciąż aktualnego mistrza Polski. Podopieczne Radosława Wodzińskiego sensacyjnie przegrały zaciętą rywalizację ćwierćfinałową z Grot Budowlanymi Łódź. A to przecież policzanki były trzecią ekipą rundy zasadniczej, a łodzianki dopiero szóstą. Tym większe więc rozczarowanie, ale jak widać, potrafiły się z niego otrząsnąć. Czy na dobre, dowiemy się w niedzielny wieczór.

Półfinały PlusLigi:
Asseco Resovia Rzeszów - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, godz. 14:45 (transmisja Polsat Sport)
Aluron CMC Warta Zawiercie - Jastrzębski Węgiel, godz. 20:30 (transmisja Polsat Sport)

Mecz o 5. miejsce w Tauron Lidze:
Grupa Azoty Chemik Police - Energa MKS Kalisz, godz. 17:30 (transmisja Polsat Sport)

Czytaj także:
-> Łódzkie Wiewióry blisko finału Tauron Ligi. To był szybki mecz
-> Nokaut, który nie wystarczył na Grupę Azoty ZAKSA. Pierwszy półfinał skończony tie-breakiem

Źródło artykułu: WP SportoweFakty