Organizację turnieju finałowego Ligi Narodów Kobiet powierzono amerykańskiej federacji. Ta zdecydowała, że walka o medale rozstrzygnie się w hali College Park Center w Arlington. Mieszkańcy tej położonej w sąsiedztwie Dallas miejscowości nie zapełnili jednak trybun mogącego pomieścić 7 tys. widzów obiektu.
Podczas meczu Polek z Niemkami hala świeciła pustkami. Jak oficjalnie poinformowało FIVB, na trybunach zasiadło zaledwie 1290 widzów. Ta niewielka liczba osób oglądała zwycięstwo (3:1) Biało-Czerwonych nad reprezentacją naszych zachodnich sąsiadów.
Większa frekwencja na trybunach była podczas meczu Amerykanek z Japonkami. Reprezentantki USA są gospodyniami turnieju finałowego, więc naturalne jest, że ich spotkania będą się cieszyć większym zainteresowaniem. Według oficjalnych danych ich wygraną (3:1) nad reprezentacją Kraju Kwitnącej Wiśni obejrzało 4904 widzów. To i tak oznacza, że sporo miejsc było jeszcze wolnych.
Organizacja turnieju finałowego w Teksasie budziła spore obawy o frekwencję jeszcze przed jego rozpoczęciem. Obecna w Arlington dziennikarka TVP Sport Sara Kalisz pytała mieszkańców tego miasta, czy w ogóle wiedzą, że taka impreza odbywa się w ich miejscowości. Jak można się spodziewać, nie wszyscy interesują się siatkówką. Nie wszyscy byli także w stanie znaleźć informację o takim wydarzeniu sportowym.
Na razie mecze turnieju finałowego Ligi Narodów Kobiet nie cieszą się wielkim zainteresowaniem, ale rywalizacja w Arlington dopiero ruszyła. W czwartek rozegrane zostaną kolejne dwa ćwierćfinały (Brazylia - Chiny i Turcja - Włochy). Półfinały zaplanowano na sobotę, a w niedzielę odbędą się mecz o trzecie miejsce i finał.
Czytaj także:
Co za mecz w Lidze Narodów! Polki napisały historię siatkówki
Gospodynie niczym Polki. Znamy drugiego półfinalistę Ligi Narodów
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polska pokonała Brazylię. Zobacz kulisy wielkiego zwycięstwa!
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)