Nie są chłopcami do bicia. Faworyt zaskoczony
W ostatnim czasie GKS Katowice radzi sobie znacznie lepiej niż na początku sezonu. Potwierdził to w Ergo Arenie, gdzie po pięciosetowej batalii ograł faworyzowanego Trefla Gdańsk 3:2.
Premierowa odsłona od początku do końca odbywała się pod dyktando gości. Rywale trzymali się w kontakcie tylko na początku, a później nie byli w stanie im zagrozić. Ostatecznie katowiczanie zwyciężyli 25:20 i udanie zainaugurowali ten pojedynek.
W kolejnej partii oglądaliśmy wyrównaną walkę do jej połowy. Od stanu 11:11 lepiej zaczęli sobie radzić miejscowi, co zaowocowała przewagą (18:14). GKS nie dał jednak za wygraną, gonił i ostatecznie doprowadził do remisu (22:22). Mimo to Trefl zdołał wypracować sobie piłkę setową, ale jej nie wykorzystał. Gdańszczanie ostatecznie triumfowali po grze na przewagi 28:26.
Z kolei w trzecim secie przewagę zbudowali sobie katowiczanie, w efekcie prowadzili 9:6. Gdy popisali się serią punktową, wynik dla gospodarzy był fatalny, bowiem przegrywali aż 8:17. To nie był jednak koniec, bo GKS ostatecznie jeszcze bardziej rozbił przeciwników, zwyciężając do 14.
Po wyrównanym początku kolejnej partii Trefl odskoczył na 14:11. Gdańszczanie chcieli doprowadzić do tie-breaka, ale rywale nie dawali za wygraną. Po dogonieniu gospodarzy obserwowaliśmy grę punkt za punkt do stanu 20:20. Wówczas cztery "oczka" z rzędu zdobyli miejscowi i zamknęli seta wynikiem 25:21.
Decydująca partia rozpoczęła się świetnie dla siatkarzy z Katowic (7:2). Trefl ruszył w pogoń, ale stanął przed trudnym zadaniem po falstarcie. W efekcie to GKS zapewnił sobie trzy piłki meczowe. Miejscowi obronili dwie, a przy decydującej piłce przyjezdni postawili na swoim i niespodzianka stała się faktem.
PlusLiga, 16. kolejka:
Trefl Gdańsk - GKS Katowice 2:3 (20:25, 28:26, 14:25, 25:21, 13:15)
Przeczytaj także:
Znamy drabinkę Pucharu Polski siatkarzy. Wielkie hity w półfinale