Liga Narodów. Sensacja w meczu Brazylii

Materiały prasowe / VolleyballWorld / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii
Materiały prasowe / VolleyballWorld / Na zdjęciu: reprezentacja Brazylii

W nocy z wtorku na środę polskiego czasu rozpoczęły się zmagania w drugiej grupie Ligi Narodów mężczyzn. Już w meczu otwarcie niespodziewanej porażki doznali Brazylijczycy, którzy musieli przed własną publicznością uznać wyższość Kuby.

Po tygodni emocji związanych z rywalizacją pań przyszedł czas na początek zmagań w Lidze Narodów mężczyzn. Polacy pierwsze spotkanie rozegrają w środkowy wieczór, kiedy zmierzą się z Amerykanami. W nocy z wtorku na środę zainaugurowano z kolei walkę w drugiej grupie, która swoje mecze rozgrywa w Rio de Janeiro.

Kibice gospodarzy nie będą jednak najlepiej wspominać pierwszego starcia w wykonaniu swojej drużyny. Brazylijczycy zmierzyli się Kubańczykami i choć byli faworytami do zwycięstwa, nie sprostali tej roli. Z drugiej strony znakomite zawody rozegrali rywale.

Pierwszy set od początku toczył się na warunkach Kuby, która szybko wypracowała przewagę. Mimo usilnych starań rywali nie oddała jej już do końca, wygrywając 25:23. W kolejnej odsłonie do głosu doszli już gospodarze, którzy przez dłuższy czas utrzymywali 3-punktową przewagę. Pod koniec przeciwnicy zdołali odrobić stratę, by później mieć nawet cztery piłki setowe. Finalnie po grze na przewagi lepsi okazali się siatkarze Bernardo Rezende, triumfując 29:27.

ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu

Partia numer trzy rozpoczęła się od mocnego wejścia Kubańczyków, którzy szybko odskoczyli na 11:3. Rywale nie zdołali się już podnieść po takim ciosie i mimo odrobienia części strat przegrali 25:21. Czwarta odsłona zakończyła się takim samym wynikiem, co dawało prowadzącym nieoczekiwane zwycięstwo 3:1 i cenne punkty do rankingu FIVB. Najlepiej punktującym zawodnikiem meczu był Joandry Leal (19 pkt), który nie miał zbytniego wsparcia u kolegów. Po drugiej stronie siatki brylowali z kolei Marlon Yant Herrera (18 pkt), Miguel Angel Lopez Castro (15 pkt) i Michael Sanchez Bozhulev (14 pkt).

Wcześniej na tej hali zmierzyli się siatkarze z Argentyny i Japonii. Pierwsza partia przyniosła emocjonującą walkę, która zakończyła się zwycięstwem pierwszej z drużyn 26:24. W kolejnych odsłonach lepsi okazali się już siatkarze z Azji. Drugiego seta wygrali do 22, a trzeciego do 23, mimo że pierwszą piłkę setową mieli przy stanie 24:19.

Decydująca partia przyniosła najpewniejszą wygraną brązowych medalistów poprzedniej edycji Ligi Narodów. Japończycy wygrali 25:19, prezentując świetną grę i wykorzystując problemy rywali. Choć Azjaci pojawili się w Rio de Janeiro w nie najmocniejszym składzie, zainaugurowali rywalizację od triumfu 3:1. Zdecydowanie najmocniejszym ogniwem drużyny był Yuji Nishida, który zdobył 24 punkty. Świetne zawody rozegrali również 20-letni przyjmujący Masato Kai (17 pkt) oraz środkowy Akihiro Yamauchi (14 pkt, 4 bloki).

Japonia - Argentyna 3:1 (24:26, 25:22, 25:23, 25:19)
Kuba - Brazylia 3:1 (25:23, 27:29, 25:21, 25:21)

Zobacz także:

Komentarze (2)
avatar
Ginewra
23.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brazyliaki sa przereklamowani. To plażowe cieniasy. 
avatar
Janusz54
22.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Napewno wygrają skoro podstawa kadry to zawodnicy 10 i 11 drużyny naszej ligi. Grbić chyba ma niezłe zwidy!