Piccinini ma dreszcze, gdy ogląda popisy kolegów podczas MŚ

Francesca Piccinini liczy sobie 31 lat i nie wie czy za cztery wystąpi w siatkarskim Mundialu na włoskiej ziemi. Teraz pozostaje jej kibicować mężczyznom. Słynna przyjmująca twierdzi, że sukcesy Włochów popularyzują sport w jej kraju.

W tym artykule dowiesz się o:

Rada Piccinini dla kolegów przed meczem o finał z Brazylią w rzymskiej hali Palalottomatica (sobota, godz. 21:15): - Zbijać każdą piłkę tak, jakby była ostatnią. Ale chłopcy muszą wyjść na to spotkanie z myślą o tym, by się bawić, bo półfinał mistrzostw świata to coś specjalnego.

Poprzednie mecze Piccinini oglądała z koleżankami z reprezentacji podczas zgrupowania w Alassio, pojedynek z Francją już w domu, a na Japonię wybrała się do mediolańskiej Areny: - Wszyscy ci ludzie, hymn, miałam dreszcze - przyznaje. - Chciałabym być na ich miejscu, przeżyć na boisku te same chwile.

Komentarze (0)