Marcin Możdżonek: Sztuką jest zagrać słabo, a mimo to wygrać

Skra Bełchatów nie rozpoczęła sezonu 2010/2011 od mocnego uderzenia. Pięciosetowe pojedynki prowokowały dyskusję na temat dominacji, czy jej utraty przez mistrzów Polski. Bełchatowianie dość szybko złapali jednak swój rytm i wygrali osiem kolejnych spotkań w PlusLidze i trzy w Lidze Mistrzów!

Złotym siatkarzom z Bełchatowa zwłaszcza w Lidze Mistrzów wiedzie się znakomicie. W grupie D ich rywalami są włoskie Trentino BetClic, niemiecki VfB Friedrichshafen i najsłabszy w stawce rumuński Remat Zalau. Mimo występów w dość mocnej grupie, Skra wygrała dotąd wszystkie swoje mecze bez straty seta. - Wygraliśmy kolejny ważny mecz i znowu do zera. Jeśli utrzymamy taką formę, to mało kto jest nam w stanie zagrozić w Europie i na świecie. Nasza gra jest coraz lepsza i tylko tak trzymać - komentuje środkowy Skry, Marcin Możdżonek.

Kibice cieszą się z doskonałej postawy ich ulubieńców. Choć są i tacy, którzy czekają na pierwsze potknięcia - Słaby mecz na pewno nam się kiedyś przydarzy. Zresztą już takie mieliśmy. Sztuką jest zagrać słabo, a mimo to wygrać - konstatuje gracz.

Kiedy pojawia się sukces, wraz z nim przychodzi zazdrość. Pojawiają się głosy, że ułatwia się Skrze rywalizację i osiąganie dobrych wyników. - Niech ktoś pokaże drugą taką drużynę w kraju, która ma choć połowę naszych osiągnięć lub gra tak dobrze jak my! - ucina Możdżonek.

Komentarze (0)