Wykonaliśmy plan minimum - komentarze po meczu Asseco Resovia Rzeszów - Arago de Sete

W środowy wieczór Asseco Resovia Rzeszów po wygranej nad Arago de Sete zapewniła sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek LM. Po meczu zawodnicy i trenerzy podkreślali, że kluczowy był pierwszy set.

Benijamin Toniutti (kapitan Arago de Sete): Ciężko nam było zdobywać punkty kiedy rzeszowianie tak mocno zagrywali, szczególnie w trzecim secie. Nasze przyjęcie nie było dobre, przez co niełatwo się grało. Resovia wywierała na nas dodatkowo presję blokiem. Mimo wszystko, uważam naszą przygodę w Lidze Mistrzów za udaną. To było dopiero nasze pierwsze doświadczenie w tym turnieju, a już graliśmy przeciwko wielkim drużynom - Cuneo i Resovii - jednymi z najlepszych zespołów Europy. To było dla nas ogromne doświadczenie i możemy się z tego powodu tylko cieszyć.

Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Bardzo się cieszymy, że wygraliśmy ten mecz za trzy punkty. Dla nas było to najważniejsze. Zaczęliśmy nerwowo, ale potem było już tylko lepiej. Wywieraliśmy na przeciwniku presję. Fajnie, że udało się wygrać pierwszą partię, bo mogło się to wszystko skończyć inaczej. Potem uruchomiliśmy atak i zagrywkę, i grało się dużo prościej. Dobrze, że zwyciężyliśmy przy swojej publiczności, która nas dodatkowo motywowała. Cieszymy się z awansu do kolejnej rundy.

Patrick Duflos (trener Arago de Sete): W pierwszym secie Resovia grała nerwowo i szkoda, że nie udało nam się go wygrać. Może mecz zakończył by się zupełnie inaczej, gdybyśmy powalczyli mocniej w pierwszej partii. Później było nam już ciężko nawiązać wyrównaną grę z mistrzem Polski, przede wszystkim dzięki ich rewelacyjnej zagrywce. Byli lepsi fizycznie, grali dobrze blokiem i atakowali mocno. Przy naszym słabym przyjęciu nie mogliśmy niczego zrobić. Czujemy się zmęczeni podróżą i napiętym harmonogramem, nie mieliśmy czasu na dłuższy trening.

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): Wykonaliśmy jakiś plan minimum awansując do kolejnej rundy LM. To była nasza podstawa. Cieszymy się bardzo. Pierwszy set był nerwowy i nie wiedzieliśmy jak się wszystko potoczy. Jesteśmy zmęczeni ostatnim okresem gry. Treningów było mało ale udało się wygrać. Przed nami kolejne spotkanie ligowe z ZAKSĄ i od jutra myślimy już tylko o nim.

Źródło artykułu: