Siatkarze PGE Skry Bełchatów nie rozpoczęli najlepiej sparingowego starcia z wicemistrzami Polski z Kędzierzyna-Koźla, jednak nie przeszkodziło im to w wygraniu całego pojedynku. - Było coraz lepiej, ale nie patrzymy na wynik tego meczu. Traktujemy go jako solidny trening. To dla nas ważne, bo skupiamy się przede wszystkim na lidze. W Kaliszu cel był inny - pomoc w akcji charytatywnej - ocenia widowisko w najstarszym mieście w Polsce Paweł Zatorski, libero bełchatowian.
Dla reprezentanta Polski był to pierwszy mecz w nowym roku. Jak sam przyznaje, nie spisał postanowień na najbliższe 12 miesięcy. - Zawsze mówię sobie, żeby kolejny rok nie był gorszy od poprzedniego. Staram się to realizować - mówi skromnie.
Gracz nie patrzy na 2014 rok jako czas, w którym w Polsce odbędą się mistrzostwa świata. - W tej chwili skupiam się wyłącznie na lidze. Mamy tak duże nagromadzenie wszystkich spotkań, że trudno myśleć o czymkolwiek innym - dodaje.
Przed Skrą bardzo pracowity styczeń. Bełchatowianie rozegrają siedem spotkań, a dodatkowo będą musieli radzić sobie z tylko jednym rozgrywającym. - Będzie trudno, ale widać, że Aleksa jest przygotowany do gry na wysokim poziomie. Ocierał się o reprezentację swojego kraju. Potrafi grać naprawdę dobrze, a potrzeba mu więcej pewności siebie, dlatego myślę, że to będzie szło w dobrym kierunku. Natomiast mam nadzieję, że utrzymamy pozycję w czołówce. Nie mówię o konkretnym miejscu. Zależy nam na awansie do półfinałów, a później zobaczymy, co będzie dalej - ocenia Zatorski.
O pierwsze ligowe punkty podopieczni Miguela Falaski powalczą w Olsztynie. - Ważne będzie przyjęcie, bo olsztynianie bazują na swojej zagrywce. Jeśli my się przeciwstawimy tym elementem i sami dołożymy swój trudny serwis, to będzie szansa z nimi wygrać. To będzie trudny mecz, pełen walki - kończy libero.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!