Grzegorz Kosok: O Knacku wiedzieliśmy wszystko

W pierwszym meczu fazy play-off Ligi Mistrzów Asseco Resovia Rzeszów pokonała Knack Roeselare. - Wiedzieliśmy o nich wszystko. Wiedzieliśmy także, że nie będzie to łatwe spotkanie - mówi Kosok.

Asseco Resovia Rzeszów po świetnej grze od drugiego seta nie pozostawiła złudzeń Knackowi Roeselare. Jednak początek meczu należał do mistrzów Belgii, którzy w pierwszej partii prowadzili nawet 9:1. Rzeszowianie wtedy sprawiali wrażenie, jakby zostali w szatni. - Możliwe, że tak było. Wkradło się trochę stresu i nasza gra stanęła. Całe szczęście, że włączyliśmy nasz bieg i byliśmy w stanie wrócić do naszej gry. To było to, czego chcieliśmy. W kolejnych setach staraliśmy się, aby nie stracić serii. Dzięki temu mecz ułożył się tak, jakbyśmy tego chcieli - mówi Grzegorz Kosok.

Początkowa słaba gra Resovii wynikała z wspaniałego startu podopiecznych Emile Rousseaux. Czy mistrzowie Polski spodziewali się aż takiego oporu drużyny z Flandrii Zachodniej? - Oczywiście. Sztab uczulał nas na szybką grę Belgów. Wiedzieliśmy o nich wszystko. Wiedzieliśmy także, że nie będzie to łatwe spotkanie. W bloku był to jeden z najcięższych meczów. Jeśli mają przyjęcie, to grają świetnie, więc naszym celem był serwis. Na tym chcieliśmy się skupić, aby utrudnić im grę - przyznaje popularny "Kosa".

Środkowy przeciwko Belgom zdobył 10 punktów, atakując z 50 proc. skutecznością
Środkowy przeciwko Belgom zdobył 10 punktów, atakując z 50 proc. skutecznością

Dodatkowej satysfakcji z uzyskanego rezultatu dodaje fakt, że Resovia zatrzymała Knacka po 10 miesiącach bez porażki, od marca ubiegłego roku we wszystkich rozgrywkach. - Mam nadzieję, że zrobimy to po raz drugi. Mecz w Belgii na pewno będzie cięższy, bo oni grają u siebie, znają halę i będziemy musieli się skupić, aby znaleźć tam swoją grę. Jesteśmy w stanie to zrobić - twierdzi środkowy.

Zanim jednak dojdzie do rewanżu, przed ekipą ze stolicy Podkarpacia mecz na szczycie PlusLigi, w którym podejmą oni na Podpromiu PGE Skrę Bełchatów- Ten mecz już w sobotę, tak więc trzeba się skupić na Skrze. Będzie to równie ciężkie spotkanie, ale nikt nie mówił, że będzie prosto i łatwo - mówi 28-latek i dodaje: - Każdy mecz ze Skrą ma w sobie dozę ekstra wrażeń. Każdy jest inny. Pierwszy raz grałem w Resovii ze Skrą, kiedy wygraliśmy w Pucharze Polski i od tej pory bywało różnie, choć w ostatnich latach to my byliśmy górą. Na pewno sztab już wie co mamy zagrać i będziemy się starali to robić - kończy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: