Mir Saeid Marouflakrani dla SportoweFakty.pl: Resovia nie zagrała na miarę swoich możliwości
Rozgrywający Zenita przyznaje, że wicemistrz Polski zaprezentował się w finale Ligi Mistrzów słabiej niż przyzwyczaił do tego swoich kibiców.
Marcin Olczyk
Mecz o złoto Champions League rozstrzygnął się w Berlinie w trzech setach. Faworyzowany Zenit Kazań nie pozostawił ekipie Asseco Resovii Rzeszów złudzeń, rozstrzygając końcówki każdej partii na swoją korzyść. Dzięki temu zwycięstwu Zenit Kazań trzeci raz w historii wygrał Ligę Mistrzów, wracając na tron po trzech latach przerwy.
Marouf zdobył w niedzielę swój pierwszy medal w Europie
Ekipa z Kazania ma za sobą bardzo udany sezon w Europie. Maksim Michajłow i spółka okazali się jednym z dwóch zespołów (obok PGE Skry Bełchatów), który bez straty punktu przebrnął przez fazę grupową Champions League. W play-off nie poszło im już tak łatwo, ale w Final Four w Berlinie nie mogło ich zabraknąć. - Jestem pewien, że zasłużyliśmy na zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W całym turnieju przytrafił nam się tak naprawdę jeden gorszy mecz - z Halkbankiem Ankara w Turcji. W pozostałych prezentowaliśmy dobrą siatkówkę - wyjaśnił Irańczyk.
W stolicy Niemiec na wysokości zadania stanęli nie tylko siatkarze z Kazania. Znakomicie zaprezentowali się też kibice wszystkich uczestników turnieju finałowego, co nie umknęło uwadze sportowców. - Atmosfera w Berlinie była znakomita. Oczywiście przodowali kibice polskich zespołów, ale też gospodarze dawali z siebie wszystko. Bardzo cieszę się, że mogliśmy liczyć również na doping sporej grupy kibiców Zenita. Na trybunach panowało święto i jestem przekonany, że każdy świetnie się podczas tego Final Four bawił - podsumował wydarzenia w Max-Schmeling Halle nasz rozmówca.
Czy po takim sukcesie Mir Saeid Marouflakrani planuje kontynuować karierę w Rosji i związać swoją przyszłość właśnie z Zenitem? - Mam nadzieję, że zostanę w Kazaniu na kolejny rok, ale żadne decyzje na razie w tym temacie nie zapadły - przyznał na zakończenie.
W Berlinie rozmawiał Marcin Olczyk