Miało być lepiej, wyszło jak zawsze - sezon 2014/2015 w wykonaniu BBTS-u Bielsko-Biała

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk

Analiza

Zespół miał wiele okazji do zgrywania się, bowiem rozegrał szereg sparingów, w których dyspozycja wyglądała dobrze. Przez cały okres przygotowawczy, bielszczanie trenowali w niemal pełnym składzie. Brakowało jedynie Jose Luisa Gonzaleza, który wraz reprezentacją Argentyny rywalizował w mistrzostwach świata oraz Bartosza Bućko, grającego w polskiej kadrze juniorów.

Od początku sezonu wykrystalizowała się wyjściową szóstkę, w której dokonywano jedynie kosmetycznych zmian. Szkoleniowiec Piotr Gruszka postawił na doświadczonych zawodników, występujących w PlusLidze już kolejny sezon. Newralgiczna okazała się pozycja rozgrywającego. Na zmianę na parkiecie prezentowali się Grzegorz Pilarz oraz Bartłomiej Neroj. Styl gry obydwu siatkarzy jest zupełnie inny, dlatego wraz z roszadą na rozegraniu, zmianie ulegało niemal wszystko.

Mankamentów w grze bielszczan było sporo. Głównym zarzutem w kierunku bielskich środkowych był fakt, że pomimo swojego ogrania na ekstraklasowych parkietach, mieli spore problemy z zablokowaniem przeciwników. Wojciech Sobala, Łukasz Polański oraz Bartosz Buniak punktowali blokiem zaledwie dwieście trzydzieści siedem razy, co daje ostatni wynik w stawce wszystkich czternastu zespołów. W trakcie sezonu wydawało się, że BBTS Bielsko-Biała przełamał swoją niemoc, jednak był to zaledwie chwilowy zryw. - W ostatnim czasie sporo czasu na treningach poświęcany udoskonalaniu naszego bloku - wyjaśniał w trakcie sezonu Polański.

Poniżej pokładanych w nim oczekiwań spisał się również Jose Luis Gonzalez. Argentyńczyk, podobnie jak w jego debiutanckim sezonie, miał być liderem zespołu, jednak częściej prezentował się słabiej. Alternatywą dla tego siatkarza miał być młody Bartosz Bućko, jednak w końcówce sezonu nabawił się kontuzji palca, która wyeliminowała go z gry. Na kłopoty ze zdrowiem narzekał również Kamil Kwasowski. Wobec takich problemów, zmiennikiem Gonzaleza w niektórych spotkaniach został nominalny przyjmujący Wojciech Ferens.
BBTS Bielsko-Biała zajął ostatecznie trzynaste miejsce w sezonie 2014/2015 BBTS Bielsko-Biała zajął ostatecznie trzynaste miejsce w sezonie 2014/2015
Ważne słowa

Po porażkach, trener Piotr Gruszka nie szczędził słów, komentując grę swoich podopiecznych. W większości pojedynków, zespół wypuszczał z rąk swoje szanse na zdobycie punktów. - Po raz pierwszy jestem rozczarowany grą swojego zespołu. Ostatni okres oraz spotkania z drużynami z Warszawy oraz Radomia pozostawiają wiele do życzenia i trzeba zadać sobie kilka ważnych pytań, na które wszyscy powinni znaleźć odpowiedź. Nie lubię tego robić, ale osobiście jest mi wstyd za to, co pokazał mój zespół - podkreślał po meczu z Cerrad Czarnymi Radom, przegranym 0:3.

Z kolei zawodnicy bronili się, że potrafią grać lepiej, jednak swoje dobre występy przeplatali z tymi bardzo słabymi. W jednym tygodniu potrafili postawić trudne warunki PGE Skrze Bełchatów, by w kolejnym zdecydowanie ulec mniej faworyzowanym przeciwnikom. - Muszę powiedzieć, że nadal czegoś nie rozumiem. Ciężko trenowaliśmy, niektóre mecze rozgrywaliśmy na naprawdę dobrym poziomie, a następnie przychodził kryzys i prezentowaliśmy się katastrofalnie. Jeszcze nie do końca potrafię poukładać sobie w głowie, dlaczego tak się działo. Można powiedzieć tak nie tylko o ostatnim meczu z częstochowianami, ale w przekroju całego sezonu, bardzo często falowaliśmy formą - tłumaczył po sezonie przyjmujący, Serhiy Kapelus.

Bielszczanie nie zamierzali nawet ukrywać, iż trzynasta lokata nie jest dla nich satysfakcjonująca. Ekipa, która była zdecydowanie silniejsza od poprzedniej i została stworzona do tego, aby walczyć o co najmniej dziesiąte miejsce, zupełnie sobie nie poradziła. Kluczowy okazał się dwumecz z MKS-em Banimeksem Będzin, który brutalnie podciął zespołowi z Podbeskidzia skrzydła oraz pozbawił możliwości gry o coś więcej niż przedostatnia lokata.

- Biorąc pod uwagę nasz potencjał oraz przekrój gry do meczu z Będzinem, możemy traktować to miejsce w kategoriach porażki. Zresztą bardzo bolesnej. Tegoroczny system mógł wynieść nas na wyżyny, ale sprowadził dość brutalnie do parteru. Poszliśmy w zupełnie przeciwnym kierunku, niż zakładaliśmy przed startem sezonu. Trzynasta lokata na pewno nie jest zaszczytem, ale wywalczenie jej było dla nas sprawą honorową. Nie oszukujmy się, ale nasze ambicje zostały zniszczone - podsumował sezon kolejny z przyjmujących, Wojciech Ferens.

Co dalej?

Aktualnie tylko jeden zawodnik BBTS-u Bielsko-Biała ma ważny kontrakt na sezon 2015/2016. Jest nim rozgrywający Grzegorz Pilarz, który przychodząc do drużyny przed poprzednimi rozgrywkami, parafował dwuletni kontrakt. Pozostałym siatkarzom kończą się umowy i nie jest jeszcze pewne, czy zostaną one przedłużone.

Na koniec kwietnia zaplanowane było podsumowanie sezonu przez sztab szkoleniowy oraz włodarzy klubu. Na ruchy transferowe w najbliższym czasie nie ma chyba jeszcze co liczyć. Najważniejszym elementem będzie ułożenie budżetu na kolejny sezon oraz pozyskanie nowych sponsorów, którzy będą chcieli finansować drużynę. Wiadomo, że przez wyniki zespołu w ostatnich sezonach, ten manewr nie będzie jednak taki łatwy.

Kolejnym z priorytetów powinno być potwierdzenie informacji, kto w następnym sezonie prowadzić będzie bielszczan w PlusLidze. W trakcie rozgrywek, Piotr Gruszka dosyć enigmatycznie wypowiadał się w sprawie swojej przyszłości, a bez sztabu szkoleniowego nie da się budować zespołu. - Nie oszukujmy się, ale dla niego też to był ciężki rok. Wielka odpowiedzialność, głęboka woda, chociaż miał pod swoimi skrzydłami grupę chłopaków, patrzących w niego jak w obrazek. Jednak uważam, że taka trudna droga przydała się zarówno nam, jak i trenerowi, bo można wynieść z niego wiele wniosków. Trzeba dać czas nam wszystkim, bo w siatkówce nic nie dzieje się na już - oceniał po sezonie Ferens.

Nieoficjalnie mówi się, że z drużyną pożegnają się Łukasz Polański oraz Wojciech Ferens. Środkowy trafił do Bielska-Białej przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu, jednak nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Z kolei przyjmujący został wypożyczony na okres jednego sezonu z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Nie jest pewne również, czy trzeci sezon w BBTS-ie spędzi Jose Luis Gonzalez, który w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl otwarcie mówił, że nikt się z nim nie kontaktował. Chęć pozostania na Podbeskidziu wyraził za to Serhiy Kapelus.

Pomimo tego, iż skład bielskiej ekipy ulegnie zmianie, trzon powinien zostać utrzymany. Kluczowe może okazać się pozyskanie młodych zawodników, którzy wprowadziliby nieco świeżości w szeregi BBTS-u Bielsko-Biała. Nie wiadomo jednak, co przyniosą najbliższe tygodnie i którzy siatkarze powalczą w kolejnych rozgrywkach o lepszą lokatę.

Trochę liczb

Najstarszy i najmłodszy zawodnik: Grzegorz Pilarz (35 lat) i Bartosz Bućko (20 lat)
Najwięcej rozegranych setów: Wojciech Ferens (111)
Najwięcej zdobytych punktów: Wojciech Ferens (358)
Najwięcej asów serwisowych: Wojciech Ferens (31)
Najwięcej punktów zdobytych blokiem: Wojciech Sobala (53)
Najwięcej przyjętych piłek: Wojciech Ferens (692)
Średnia frekwencja na trybunach: 1296 widzów
Najdłuższa passa wygranych meczów: 3

Nasze ambicje zostały zniszczone - rozmowa z Wojciechem Ferensem, przyjmującym BBTS-u Bielsko-Biała

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×