Siatkarki z miasta włókniarzy choć przegrywały w środę już 0:2 z Impelem Wrocław, były o krok od pokonania faworyta. Ostatecznie to przyjezdne w tie-breaku były górą. - Jesteśmy na pewno niepocieszone tym wynikiem, bo mogłyśmy pokusić się o zwycięstwo, a jednak przegrałyśmy. Może jak ochłoniemy to docenimy fakt, że rozegrałyśmy dobre spotkanie z silnym przeciwnikiem. Na razie przeważa niezadowolenie z niewykorzystanej szansy - przyznała po meczu Pavla Vincourova.
Łodzianki kolejny raz w tym sezonie potwierdziły, że stać je na naprawdę dobrą grę i walkę o wysokie lokaty w lidze. - W środę zadecydowało szczęście. Potwierdza to minimalna różnica w tie-breaku. Dwa pierwsze sety Impel grał bardzo dobrze, ale w kolejnych dwóch odsłonach to my grałyśmy znakomicie. Chciałabym podziękować za to całemu zespołowi, bo walczyłyśmy o każdą piłkę. Było bardzo blisko, malutkie kroczki dzieliły nas od zwycięstwa - zaznaczyła utalentowana rozgrywająca Budowlanych Łódź w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.
Po dziesięciu kolejkach łodzianki plasowały się na dobrym, piątym miejscu w stawce, z sześcioma wygranymi i czterema porażkami. Już w poniedziałek ekipa Jacka Pasińskiego zagra o kolejne niezwykle cenne punkty ze znajdującym się na czwartej pozycji Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza. Ten mecz może mieć duże znaczenie dla układu górnej połowy tabeli.
- Wydaje mi się, że z meczu na mecz radzimy sobie coraz lepiej. Widać poprawę w naszej grze i jeśli dalej będziemy tak pracować, każdy powinien być usatysfakcjonowany. Zobaczymy, czym to zaowocuje, ale na razie musimy dalej ciężko pracować, bo w poniedziałek czeka nas kolejny bardzo trudny i niezwykle istotny mecz - z zespołem z Dąbrowy Górniczej - podkreśliła reprezentantka Czech.
23-letnia zawodniczka czuje się w Łodzi i w zespole Budowlanych bardzo dobrze, ale wie, że jej drużyna może prezentować się lepiej. - Mamy za sobą dopiero dwa miesiące współpracy, więc na pewno stać nas na jeszcze więcej. Wciąż zostaje sporo detali do dopracowania. Idziemy jednak w dobrym kierunku i mam nadzieję, że z każdym rywalem będziemy w stanie walczyć tak, jak z Impelem - zakończyła Vincourova.