Spiridonow o problemie Muserskiego: Życzę wszystkim, aby nie powtórzyli mojej historii z dyskwalifikacją

Po wywalczonej przed kilkoma dniami kwalifikacji olimpijskiej przez reprezentację Rosji, po raz kolejny wraca temat Dmitrija Muserskiego. Głos w tej sprawie zabrał Aleksiej Spiridonow, który wcześniej był zdyskwalifikowany z gry w reprezentacji.

W niedzielę trochę niespodziewany, lecz w pełni zasłużony triumf w turnieju kwalifikacyjnym IO w Berlinie odniosła reprezentacja Rosji. Mieszanka zawodników zaproponowana przez Władimira Alekno w 100 proc. zdała swój egzamin rozkręcając się z meczu na mecz, by w finale pokonać niepokonaną w ostatnim czasie ekipę Francji.

W kadrze Sbornej zabrakło Dmitrija Muserskiego, co było podyktowane problemami prywatnymi siatkarza. Zderzyło się to z ogromną falą krytyki w Rosji. Teraz po wywalczeniu już miejsca na igrzyskach olimpijskich w Rio, kłopot ze środkowym, po raz kolejny wrócił. Głos w sprawie zabrał Aleksiej Spiridonow, który w ostatnich latach mimo odmiennego podłoża, miał podobny problem co jego rówieśnik grający na pozycji środkowego. - Muserski nie zasługuje na dyskwalifikację. Co prawda, nie wiem co naprawdę się stało. Nie chce się zagłębiać, bo sam już kiedyś dostałem dyskwalifikację. Co by się nie działo między nim a federacją, nie wydaje mi się aby tak po prostu, sam z siebie powiedział, że nie chce grać dla reprezentacji. Nawet mnie za takie coś nie zdyskwalifikowaliby - powiedział.

Spiridonow, uważany za jednego z najbardziej kontrowersyjnych ludzi siatkarskiego środowiska, miał niechlubną przyjemność być w sytuacji, do której dążono w przypadku Muserskiego. W efekcie wielokrotnego łamania zasad podczas zgrupowania kadry, trener Alekno całkowicie wykluczył go z reprezentacji, a federacja postanowiła zawiesić siatkarza na pół roku.

Obecnie ten sam Stanisław Szewczenko - prezydent Rosyjskiej Federacji Siatkówki, który zdyskwalifikował Spiridonowa, ostro wypowiada się o Muserskim, nazywając go między innymi zdrajcą Rosji. - Uważam, że słowa naszego prezydenta dyktowane były emocjami, a dziennikarze jedynie dolali oliwy do ognia. Nie mogę obrać żadnej ze stron. Nie wiem czy jest zdrajcą, czy nie. Nie było mnie tam i tego nie słyszałem. Jak wiecie, sam jestem bardzo emocjonalny w swoich wypowiedziach i wiem, że często mówiąc takie słowa nie do końca myśli w ten sposób. Później pozostaje tylko żal - komentuje słowa Szewczenko, Aleksiej Spiridonow.

Dzięki wywalczeniu kwalifikacji olimpijskiej już w Berlinie, temat środkowego oraz jego ewentualnej dyskwalifikacji nieco zmienił tor i możliwe, że w kontekście sporu Muserski - Federacja, zakończy się jedynie na obopólnych oskarżeniach. Jednak czy o sprawie zapomni Władimir Alekno, szkoleniowiec mistrzów olimpijskich? - Życzę wszystkim siatkarzom, aby nie powtórzyli mojej historii. Muserskiemu także - powiedział o sytuacji konfliktu z trenerem 27-letni przyjmujący.

- Co prawda ja do gry w reprezentacji wróciłem, ale inny może już nie wrócić. My nie kręcimy kolejnej części Rocky'ego Balboa. To życie, a nie film - kończy Spiridonow.

Źródło artykułu: