PGE Skra Bełchatów - Łuczniczka Bydgoszcz: Jakub Jarosz show!

PGE Skra Bełchatów dość niespodziewanie przegrała z Łuczniczką Bydgoszcz w trzech setach, a katem okazał się atakujący drużyny znad Brdy.

Z pewnością nie był to najlepszy mecz w wykonaniu bełchatowian, którzy ponownie musieli radzić sobie bez Mariusza Wlazłego, a drugi raz z rzędu zadaniu nie sprostał Marcel Gromadowski. Atakujący skończył tylko trzy z dziewięciu ataków, dołożył punktowy blok, a na domiar złego zepsuł dwie zagrywki. Próbował go zastąpić Srećko Lisinac , ale Serbowi ewidentnie brak jeszcze ogrania na tej pozycji, choć trzeba przyznać, że z każdym spotkaniem radzi sobie lepiej.

Statystycznie bełchatowianie nie wypadli źle, mieli podobną liczbę asów, porównywalne przyjęcie i nie radzili sobie źle w bloku. Jednak dużą różnicę zrobił właśnie atakujący, którego w ekipie PGE Skry Bełchatów zabrakło, natomiast w szeregach Łuczniczki Bydgoszcz zaprezentował się wybornie. Jakub Jarosz skończył 17 z 25 ataków (68-procentowa skuteczność), a do tego dołożył asa serwisowego. Właściwie w pojedynkę rozstrzygnął końcówkę spotkania.

Znakomicie zaprezentował się Jan Nowakowski, który nie często otrzymuje okazję do gry w wyjściowym składzie. Młody środkowy był pewny w ważnych momentach, zdobył w sumie 10 punktów, z czego dwa blokiem.

Dobre spotkanie rozegrał również Łukasz Wiese, zdobywając 14 "oczek" i trzymając dobre przyjęcie. Stabilnie w przyjęciu, choć nieco słabiej w ataku, spisał się Michał Ruciak. Ogólnie jednak Murilo Radke nie miał większych problemów z rozdysponowywaniem piłek, bowiem oba skrzydła i środek funkcjonowały bardzo dobrze.

Porównanie statystyk:

PGE Skra BełchatówElementŁuczniczka Bydgoszcz
5 Asy serwisowe 5
9 Błędy przy zagrywce 10
48 proc. (5 błędów) Przyjęcie pozytywne 49 proc. (5 błędów)
60 proc. (39/65) Skuteczność ataku 63 proc. (45/71)
5 Błędy w ataku 3
7 Bloki 5
Komentarze (2)
avatar
slawek-80
27.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Woicki, Cupkovic na zdjęciu WTF??? 
avatar
hanna
27.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Uważam, że umieszczanie zdjęcia drużyny, której skład nie istnieje obecnie, jest lekceważeniem kibiców czytających Wasze artykuły.