Macerata sobotni mecz rozpoczęła bez Alessandro Paparoni i Rodrigao (obaj mają urazy), ale mimo tego niemal od początku spotkania prowadziła i utrzymywała co najmniej 2-punktową przewagę (m.in. 11:9, 15:13). W końcówce prowadzenie zespołu Fernando De Gorgi jeszcze się powiększyło i ostatecznie pierwszego seta Macerata wygrała 25:19, a duża w tym zasługa Sebastiana Świderskiego, który w tej części meczu w ataku był bezbłędny.
Druga partia początkowo była wyrówna, ale świetnie grająca w ostatnim czasie Macerata już po pierwszej przerwie technicznej zdobyła kilka punktów przewagi i po asie serwisowym Gerica prowadziła 12:8. Polak w tej części meczu był mniej widoczny, ale jego zespół ani na moment nie pozwolił odebrać sobie prowadzenia i po ataku Igora Omrcena prowadził już 23:16. Kolejne dwa punkty zdobyła Roma, ale po przerwie o którą porosił Fernando De Giorgi, ważną i bardzo trudną piłkę skończył Sebastian Świderski, a chwilę potem Macerata wygrała drugą partię 25:19.
Na początku trzeciego seta dwie akcje z rzędu skończył Sebastian Świderski, ale ten kto sądził, że tą odsłonę meczu Macerat wygra równie pewnie jak poprzednie nieco się pomylił. Tym razem lepiej prezentowała się Roma, która miała już nawet 5 punktów przewagi (10:5). Macerata szybko zaczęła jednak odrabiać straty i po ataku Polaka miała już tylko dwa punkty mniej niż gracze z Rzymu (12:14). Chwilę potem na tablicy wyników był remis 18:18, a po błędzie Marshalla Macerata prowadziła już nawet 22:19. W końcówce było jeszcze sporo emocji, ale ostatecznie także i tą odsłonę meczu wygrał zespół Polaka, który tym samym po raz trzeci w historii zdobył Puchar Włoch!
MVP finałowego spotkania wybrany został rozgrywający zespołu z Maceraty - Valerio Vermiglio. Sebastian Świderski zdobył dziś 10 punktów, wszystkie w ataku (skuteczność 71%), a dobrze prezentował się również w przyjęciu zagrywki (73% przyjęcia pozytywnego, 55% perfekcyjnego).
