Indykpol AZS - Effector Kielce: twierdza Urania obroniona

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

Indykpol AZS Olsztyn pozostaje niepokonany w tym sezonie we własnej hali. Podopieczni Andrei Gardiniego na zakończenie kolejki wygrali z Effectorem Kielce 3:0.

W poniedziałkowym spotkaniu na przełamanie pierwszy punkt trafił na konto Effectora Kielce. Po udanej serii zagrywek Miłosza Zniszczoła o pierwszą przerwę poprosił trener przejezdnych. Już od początku spotkania blok AZS-u Olsztyn był bardzo aktywny.

Do połowy pierwszej odsłony spotkanie było dosyć wyrównane (12:11). Oba zespoły zarówno punktowały w ataku, jak i popełniały błędy w zagrywce. Po stronie gości wściekle atakował Jakub Wachnik, zaś dla Olsztyna punkty zdobywał Jan Hadrava. Mimo iż gospodarze utrzymywali przewagę, w zespole zauważalne było zamieszanie, a przyjęcie Aleksandra Śliwki dawało sporo do życzenia. Po błędzie kielczan, pierwszy set zakończył się wygraną podopiecznych Gardiniego.

W drugą partię pewnie weszli siatkarze Effectora Kielce, lecz zespół z Warmii nie dał za wygraną i doprowadził do remisu (3:3). Po autowym ataku Hadravy kielczanie ponownie wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie. W szeregach gości niezwykle efektywny był Peter Wohlfahrtstatter. Połowa drugiego seta była bardzo podobna do połowy poprzedniego, a oba zespoły szły łeb w łeb. Po chwili siatkarze AZS-u Olsztyn przypomnieli sobie, że grają u siebie i ponownie przewodzili w poniedziałkowym spotkaniu. Andrea Gardini dokonał zmiany i za Aleksandra Śliwkę wszedł Adrian Buchowski. Nie na marne mówi się o waleczności kielczan, którzy zmobilizowali się, doprowadzając do remisu (19:19). Po emocjonującej końcówce, atak Wojciecha Włodarczyka zakończył drugiego seta (25:23).

Po 10-minutowej przerwie oba zespoły wróciły z nastawieniem wygrania seta, co było widać na boisku. Hadrava popisywał się dynamicznymi atakami, co sprawiało gościom wiele problemów. Dla kielczan punkty zdobywał kapitan zespołu Maciej Pawliński. Na uwagę zasługiwała gra środkowych obu drużyn. Tego wieczora moc była bezdyskusyjnie po stronie gospodarzy, a goście bronili się jak mogli. Pod koniec trzeciego seta na boisko wszedł Patryk Więckowski, lecz jego zmiana nie trwała długo. AZS Olsztyn wygrał trzecią partię z pięciopunktową przewagą, a nagroda MVP trafiła do przyjmującego Wojciecha Włodarczyka.

Indykpol AZS Olsztyn - Effector Kielce 3:0 (25:20, 25:23, 25:20)

Indykpol AZS: Woicki, Pliński, Zniszczoł, Śliwka, Włodarczyk, Hadrava, Żurek (libero) oraz Buchowski, Boswinkel, Makowski.

Effector: Komenda, Wolfahrtstatter, Wachnik, Pawliński, Andrić, Maćkowiak, Sobczak (libero) oraz Bućko, Superlak, Więckowski.

MVP: Wojciech Włodarczyk (AZS).
[event_poll=71090]

ZOBACZ WIDEO "PZPS dopuścił się grzechu zaniechania w sprawie Leona" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)