Przypomnijmy: zaplanowane na 7 lutego spotkanie 1/8 finału Pucharu CEV kobiet między ukraińskim Chimikiem Jużnyj a Vizurą Belgrad nie doszło do skutku, ponieważ serbska ekipa nie doleciała na czas do Odessy z powodu trudnych warunków atmosferycznych. Pilotom mimo problemów udało się zawrócić i wylądować awaryjnie w Stambule. Działacze serbskiego klubu podjęli decyzję, że nie dojdzie do kolejnego lotu na Ukrainę i zespół wróci do Belgradu.
Martina Radojicić, menadżerka mistrzyń Serbii, w rozmowie ze Sportskim Żurnalem ogłosiła ostateczną decyzję CEV w sprawie niedoszłej konfrontacji. O tym, kto awansuje do ćwierćfinału Pucharu CEV w tej parze, zadecyduje jedno spotkanie, które odbędzie się 23 lutego na neutralnym terenie w bośniackim mieście Brcko. - Myślę, że to chyba najbardziej uczciwa decyzja ze wszystkich możliwych - uznała Serbka, choć z pewnością zasmuciło ją inne zarządzenie konfederacji w tej sprawie. Mecz zostanie rozegrany bez udziału kibiców.
Według Radojicić przedstawiciele Chimika naciskali na CEV, by doszło do rewanżu w Belgradzie, ale przy tym chcieli zasądzenia w pierwszym, niedoszłym meczu walkowera 3:0 na swoją korzyść. Konfederacja nie zgodziła się na to i mając na uwadze wysoką temperaturę sporu, zasądziła rozegranie spotkania na neutralnym terenie.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy