Jacek Nawrocki chce wycisnąć kadrę na rok 2017 jak cytrynę

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Czyli pozostaje pan realistą, nawet mimo obiecującego wyniku w poprzedniej edycji tego turnieju.

Jestem realistą, natomiast co do naszej reprezentacji - optymistą. Chcę, żeby dostrzeżono, jak duży postęp zrobiła gra naszej kadry w ostatnim sezonie, zwłaszcza docierając do finału World Grand Prix, w którym zabrakło do wygranej naprawdę niewiele. Żałuję, ale tamten mecz dał nadzieję na to, że jesteśmy w stanie dobrze walczyć z dobrymi zespołami. Nie chcę pompować balonu, choćby dlatego, że w mojej opinii tegoroczne World Grand Prix będzie trudniejsze niż trzy poprzednie edycje. Będziemy starać się na miarę swoich możliwości o najlepszy wynik, choć powtórzenie rezultatu z poprzedniego roku będzie wyzwaniem. Rok poolimpijski charakteryzuje się roszadami w składach wielu reprezentacji oraz ich odmłodzeniem. To może pomóc polskiej kadrze w nadchodzącym sezonie?

Tak naprawdę bardzo mało reprezentacji będzie w tym roku zmieniać swoje składy. Choćby Serbia, która poza jedną czy dwiema dziewczynami wciąż bazuje na sprawdzonych postaciach. Spójrzmy na Belgię, Holandię, gdzie nie zmienia się niemal nic czy Bułgarię, która wraca do swojego najmocniejszego zespołu. Ten powtarzany stereotyp o zmianach w roku poolimpijskim jest dla mnie zupełnie nietrafiony. Z drugiej strony choćby my szukamy w tej chwili stałej grupy zawodniczek, która będzie lokomotywą napędzającą całą reprezentację, także drużyna Niemiec przeobraża się i odmładza skład. Tak czy siak, rok 2017 nie daje nam żadnego handicapu.

W orbicie zainteresowań seniorskiej reprezentacji już teraz znalazły się Olivia Różański, Oliwia Bałuk czy Natalia Murek. Uczennice SMS-u w Szczyrku to dobry materiał na przyszłe kadrowiczki?

W tej młodej grupie z SMS-u jest zdecydowanie więcej zdolnych dziewczyn, już pięć czy sześć z nich brało udział w naszych zajęciach. Można je bez wahania nazwać nadzieją na przyszłość kadry i robią bardzo dobre wrażenie swoją postawą. Cieszę się, bo dysponują naprawdę dobrymi warunkami fizycznymi i motorycznymi, a ich mentalność pozwala optymistycznie myśleć o ich późniejszej przydatności dla reprezentacji.

Maja Tokarska dołączy do reprezentacji tuż po wyczerpującym sezonie w Japonii. Włączycie ją do późniejszego etapu przygotowań czy będzie szykowana już na eliminacje mundialu?

Jesteśmy umówieni z Mają, że przyjedzie do nas 16 maja, bezpośrednio po klubowych mistrzostwach świata. Chciałbym, żeby w razie konieczności pomogła nam podczas kwalifikacji do mundialu, potem będziemy chcieli ją umieścić w grupie zawodniczek szykujących się do World Grand Prix. Mamy nadzieję, że zobaczymy ją w tym sezonie reprezentacyjnym w dobrej formie.

Ważną postacią tej kadry jest Berenika Tomsia, która nie zaliczy ostatniego sezonu we włoskiej Serie A1 do szczególnie udanych, także z powodów zdrowotnych. Ma pan obawy o jej występy w tym sezonie reprezentacyjnym?

W reprezentacji zawsze staramy się zabezpieczyć wszystkie pozycji i szukać różnych opcji, oczywiście na miarę naszych możliwości. Liczymy na Berenikę na ataku kadry i wiemy, że będzie pod dużą presją, w końcu jest ważnym elementem szkieletu tej drużyny. Liczę na to, że będzie się czuła dobrze, a jej stan zdrowia i forma pozwolą na to, że udźwignie pokładane w niej nadzieje.

Wielką nieobecną zgrupowania jest Anna Grejman. Po wykreśleniu jej nazwiska z listy przyjmujących kadry okazuje się, że nie mamy wielkiego wyboru na tej pozycji…

Żałuję, że Ania nie rozegrała pełnego sezonu i nie ma jej tutaj z nami. Rozmawialiśmy z nią i wyrażała wtedy swoje obawy związane z ponownym wejściem w reprezentację. Na razie nie ma czasu na to, by ją wprowadzać tuż przed kluczowymi turniejami, natomiast co do całej formacji przyjęcia - jest ona problemem, ale nie tylko u nas, ale i w całej europejskiej i światowej siatkówce. Powtarzam nieustannie, że wygrywa ten, kto ma dwie dobre skrzydłowe.

Mamy już w głowie linię przyjęcia w naszej reprezentacji, chcemy wykorzystać wszystko, co może być naszym atutem. Aczkolwiek nie ukrywam, że nasze przyjmujące czeka dużo pracy i rywalizacja o miejsce w podstawowym składzie. Podejrzewam, że brak stuprocentowej pewności gry i konieczność walki o swoje to dla tych zawodniczek mało komfortowa sytuacja i zabiera im spokój, ale mam nadzieję, że rywalizacja wyzwoli w nich jeszcze więcej zapału.

W gronie obiecujących przyjmujących jest z pewnością Malwina Smarzek, ale ona w najważniejszych spotkaniach tego sezonu, tuż po udanym Pucharze Polski, zniknęła w kwadracie rezerwowych.

Tak, martwi nas to, że była wtedy w cieniu Ani Werblińskiej i Oli Jagieło, podobnie jak wiele innych skrzydłowych w lidze. Natomiast reprezentacja daje takim siatkarkom jak Smarzek szansę na błyśnięcie i one muszą poczuć, że mogą się pokazać właśnie w biało-czerwonych barwach. Trener Chemika postawił w ostatnich meczach sezonu na takie, a nie inne zawodniczki i nie ma się co dziwić, skoro grał o wynik. My nie rezygnujemy z obranej drogi i będziemy korzystać z Malwiny na przyjęciu, choć jeśli będzie chciała, możemy przesunąć ją w razie potrzeby na atak. W jej przypadku chodzi nie tylko o pracę nad przyjęciem, ale także nad atakiem z lewego skrzydła. Orlen Liga przeżywa i będzie przeżywała teraz trudne chwile z powodu odpływu pieniędzy i klasowych zawodniczek. To paradoksalnie może pomóc reprezentacji, bo to w niej zawodniczki będą chciały się pokazać przyszłym pracodawcom i wypracować dobre kontrakty.

Kadra narodowa to z pewnością miejsce, w którym siatkarki mogą się wyróżnić. Obecnie w Orlen Lidze swoją szansę dostaje sporo młodych dziewczyn, ale z drugiej strony główne role w ekstraklasie odgrywają zagraniczne gwiazdy i bardziej doświadczone polskie zawodniczki. Trzeba pamiętać, że kiedy rywalizuje się na arenie międzynarodowej z najlepszymi, wtedy kibicom brakuje cierpliwości w ocenie drużyny i jej zawodniczek. Dlatego chciałbym prosić wszystkich o rzetelną i trzeźwą ocenę dotyczącą możliwości takiej czy innej siatkarki, zwłaszcza, gdy nie odgrywała ona kluczowej roli w ligowej drużynie. Na szczęście w naszej drużynie są też ważne postacie Orlen Ligi.

Ostatnim większym sukcesem pana reprezentacji było srebro Igrzysk Europejskich. Czy obecna drużyna jest w stanie osiągnąć równie dobry wynik? W tym roku jest kilka okazji do potwierdzenia jakości pracy, jaką wykonujecie.

Stąpam mocno po ziemi i nie liczę na natychmiastowe sukcesy. Zespół w Baku odznaczał się sporą ilością najmocniejszych zawodniczek naszej ligi, wykorzystaliśmy wtedy jego doświadczenie i umiejętności. To pozwoliło na stworzenie wspaniałego klimatu, co przełożyło się na doskonały wynik. Teraz mamy do czynienia z reprezentacją idącą do przodu małymi krokami, starającą się odbudować po poprzednich latach. Trzeba nam cierpliwości i osobiście liczę na bardzo dobre rezultaty tej grupy, ale na razie niech to zostanie tylko w mojej głowie.

Jaki będzie rok 2017 dla reprezentacji Polski kobiet?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×