Chwilę po meczu Polska - Francja podczas drugiego dnia XVI Memoriału Wagnera, na boisku zameldowali się mistrzowie Europy i Kanadyjczycy. Premierowa odsłona rywalizacji należała do pierwszej z drużyn i w żaden sposób nie zapowiadała zaciętej rywalizacji.
Już od pierwszych wymian Rosjanie za pomocą swojego bloku postawili wysoko poprzeczkę przyjezdnym z Ameryki Północnej (7:4). A w następstwie zameldowania się na linii 9. metra Sborna zdołała zdublować wynik rywala (14:7). Kanadyjczycy przez mnożące się błędy w serwisie i w pierwszym ataku, nie byli w stanie nawiązać choćby walki z solidnie grającym rywalem. Co prawda zdołali zniwelować przewagę przy serwisie do czterech oczek (18:14), jednak to było wszystko na co było ich stać w pierwszym secie (25:17).
Dopiero w kolejnej partii Kanadyjczycy zdołali postawić się przeciwnikowi. Rozpoczęli z przytupem partię kompletnie rozbijając rosyjską defensywę. Największe zasługi należą się Nicholasowi Hoagowi, który otworzył seta trzema asami serwisowymi z rzędu (5:1) czym pokrzepił swoich kolegów z drużyny. Dodatkowo na środku siatki zameldował się Arthur Szwarc, który efektownie najpierw rozprawił się z Iljasem Kurkajewem, a następnie Artiomem Wolwiczem (8:3).
Odpowiedzią Siergieja Szlapnikowa na sytuację na boisku były zmiany jednak i one nie pomogły (8:14). Wraz z gorszą zagrywką, Rosjanie zatracili rytm w ofensywie. Gubili tempo w trakcie ataków i częściej od zdobywania punktów, dawali kontrę Kanadyjczykom. Sytuacja zmieniła się dopiero gdy siatkarze Antigi zaczęli notorycznie popełniać błędy (16:17). Po nawiązaniu kontaktu w wyniku, Sborna nie przepuściła okazji na wygraną. Duet Wiktor Poletajew i Kurakajew przełamali rywala blokiem (20:18), a Wolwicz-Jurij Bierieżko wykończyli (25:22).
W trzecim secie przyjezdni z Ameryki Północnej nie pozwolili Rosjanom wyrwać wygranego seta. Kanadyjczycy ponownie lepiej go rozpoczęli, którzy poza skutecznym serwisem, znaleźli sposób na wykorzystanie rosyjskiego bloku w ofensywie (5:3, 9:7). Mistrzowie Europy pozbawieni dobrego przyjęcia, większość piłek grali przez lewe skrzydło co w połączeniu z ofiarnością Kanadyjczyków dawało im marny efekt (13:15). Po dokładce w postaci serwisu Jasona DeRocco (17:21), ani na chwilę nie zdołali przejąć inicjatywy w secie. Przez co w decydującej jego fazie zgubiły ich nerwy i chęć doprowadzenia do wyrównania, bowiem w ostatniej akcji wpadli w siatkę (22:25).
Trzyminutowa przerwa połączona ze zmianą stron boiska ponownie nie odmieniła stylu gry Sbornej. Nadal to podopieczni Antigi nadawali rytm wymianom stąd choć Rosjanie w pierwszych minutach gry prowadzili (7:6), to Kanadyjczycy zdołali wypracować pewne przewagę (11:9). Dodatkowo wejście Sharone Vernon-Evansa, DeRocco i Lucasa Van Berkel odświeżyło atak przyjezdnych zza oceanu (16:12). Rozbici mistrzowie Europy ciągle wymieniali rozgrywających w poszukiwaniu poprawy, jednak pozwoliła ona jedynie na złapanie kontaktu ze skoncentrowanym przeciwnikiem (18:19). Przegrali po błędach własnych (21:25).
Tie-break był najbardziej emocjonującym z setów. Wołkow na samym początku pokazał, że już skończyły się żarty (8:4), jednak Rosjanie roztrwonili czteropunktową przewagę. Dzięki zagrywkom Kanadyjczycy wyrównali wynik na ostatniej prostej (13:13) i sprawili, że gra toczyła się na przewagi. Więcej zimnej krwi pokazali mistrzowie świata, którzy blokiem Iljasa Kurkajewa na Vernonie-Evansie zamknęli wynik meczu (21:19).
Ostatniego dnia turnieju ku pamięci Wagnera Rosjanie zmierzą się z Polakami, natomiast Kanadyjczycy staną na przeciw Francuzów.
II dzień Memoriału Huberta Jerzego Wagnera:
Rosja - Kanada 3:2 (25:17, 25:22, 22:25, 21:25, 21:19)
Rosja: Wolwicz, Wołkow, Bierieżko, Michajłow, Kurkajew, Kowalew, Wierbow (libero) oraz Sokołow (libero), Poletajew, Butko, Grankin, Rodiczew.
Kanada: Hoag, Blankenau, Sclater, Vigrass, Szwarc, Loeppky, Marshall (libero) oraz Van Berkel, Vernon-Evans, DeRocco.
ZOBACZ WIDEO Aleksander Śliwka: Chcemy się bić z Francuzami i Rosjanami