W sobotni wieczór reprezentacja Polski przegrała z Francją 1:3, mocno komplikując sobie sytuację w kontekście wejścia do czołowej "szóstki". Tylko wygrana z dobrze grającą Serbią da jej awans. To, co rzucało się w oczy w starciu z Trójkolorowymi, to słaby atak.
- Nie wiem, czy to problem po stronie rozgrywających, czy piłka nie dolatuje do skrzydeł, czy coś innego, trudno mi oceniać. Jednakże wydaje mi się, że błędy leżą po stronie atakujących. Nie ma mocy, nie ma dynamiki w ofensywie - powiedział w pomeczowym studio Polsatu Sport były reprezentant Polski, Łukasz Kadziewicz.
- Nadzieja jest cały czas, musi być, chcemy być w finałach, i jeśli chcemy to zrobić, to trzeba wygrać. To będzie mecz ostatniej szansy. Wczoraj i dzisiaj mogliśmy sobie to zapewnić, ale się nie udało - przyznał Bartosz Kwolek, odwołując się także do piątkowego starcia z Argentyną.
- Wczorajszy mecz został w głowach chłopaków, to było widać. Na pewno ta porażka komplikuje życie, ale można kilka rzeczy odebrać pozytywnie. Jakoś te punkty zdobywamy, na tym trzeba bazować - dodał przyjmujący Biało-Czerwonych.
- To jest bolesna porażka, bo walczyliśmy o awans do kolejnej rundy. Cieszymy się, że wróciliśmy do gry, bo ta się nie kleiła, więc pozytywem jest ta walka - stwierdził z kolei Grzegorz Łomacz.
Po dwóch bardzo gładko przegranych setach, w trzecim podopieczni Vitala Heynena wskrzesili w sobie dodatkową energię. - Zaryzykowaliśmy więcej w ataku i zagrywce. Francuzi jednak wciąż świetnie serwowali - zaznaczył rozgrywający.
ZOBACZ WIDEO Wielki sukces Karola Drzewieckiego w Pekao Szczecin Open: Chłonę wiedzę jak gąbka
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)