W pokonanym polu drużyna z ligi rosyjskiej zostawiła Zenit Kazań i PGE Skrę Bełchatów. Choć dla postronnych obserwatorów takie wyniki mogą być niespodzianką, dla samych zawodników Fakieła raczej nie są.
- Mamy naprawdę świetnych siatkarzy. Nasi przyjmujący są najlepsi w Rosji i grają w reprezentacji tego kraju. My wiemy, że stać nas na dobrą grę. Może po prostu ludzie nas nie znają do końca? W każdym razie jesteśmy gotowi do walki. To mało znany klub w świecie. Chcemy wygrywać, celujemy w finał klubowego mundialu, ale nie możemy za daleko patrzeć w przyszłość, bo do sukcesu zaprowadzą nas małe kroki - powiedział Erik Shoji.
Fakieł Nowy Urengoj zaliczył bardzo dobry start w rosyjskiej Superlidze. Po sześciu kolejkach jest wiceliderem i nie zaznał jeszcze porażki. - A nie brakuje tam znakomitych zespołów - zaznaczył libero. - Rywalizowaliśmy już z Zenitem Sankt Petersburg czy Dynamem Moskwa. Niebawem też spotkamy się z Zenitem Kazań. Biorąc pod uwagę fakt, jak silna jest liga rosyjska, drugie miejsce w tabeli naprawdę nas cieszy.
Jednak na europejskiej i światowej scenie ekipa trenera Camillo Placiego wciąż jest jeszcze kopciuszkiem. Ale to niebawem może się zmienić.
- Wygrali Challenge Cup kilka lat temu, a jeszcze wcześniej Puchar CEV. Z tym faktem też się musimy zmierzyć tutaj na klubowym mundialu. Cieszmy się z tego, co osiągamy. Jesteśmy podekscytowani następnymi wyzwaniami, które nas czekają - uważa libero z USA.
Gra w Nowym Urengoju jest specyficzna również z geograficznego punktu widzenia. - To miasto rzeczywiście leży bardzo daleko. To też bardzo zimne miasto. Jeśli nie muszę, nie wychodzę na zewnątrz. Ale za to nasza hala jest bardzo przyjemna do grania i mamy fantastycznych kibiców. Co ciekawe, mieszkamy koło Moskwy w Sierpuchowie i na mecze domowe latamy samolotem. Tylko z moim językiem rosyjskim jest - szczerze mówiąc - bardzo źle. Ale na szczęście trener mówi trochę po angielsku i kilku zawodników też. A język siatkówki jest uniwersalny - dodał.
Erik Shoji bardzo się cieszy, że spotka się w Częstochowie ze swoim bratem Kawiką, który występuje w Asseco Resovii Rzeszów. - Przecież nie tylko mój brat, ale i David Smith jest w tym zespole, więc bardzo im kibicuję. Oglądam każdy mecz Asseco Resovii, jeśli tylko mogę. W tym sezonie widziałem gdzieś z siedem spotkań. Nie jest to ich najlepszy sezon póki co. Ale to, że awansowali do półfinału to naprawdę fantastyczna sprawa! - zakończył.
W ostatnim meczu grupowym na Klubowych Mistrzostwach Świata w Płocku Fakieł Nowy Urengoj zagra o pierwsze miejsce z Cucine Lube Civitanova. Początek o 17:30.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Bayernu! Kapitalny mecz napastnika Fortuny! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]