Mariusz Wlazły po wygranej z GKS-em Katowice: Długo czekałem na takie wejście

W miły sposób zakończył się czwartek dla sympatyków PGE Skry Bełchatów. Mistrzowie Polski zainkasowali komplet punktów w meczu z GKS-em Katowice, a do tego do gry po kontuzji wrócił kapitan zespołu, Mariusz Wlazły.

Beata Kacperska
Beata Kacperska
Mariusz Wlazły w barwach Skry Bełchatów WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Mariusz Wlazły w barwach Skry Bełchatów
W meczu 24. kolejki PlusLigi PGE Skra Bełchatów postawiła ważny krok w stronę upragnionej "szóstki" rozgrywek. We własnej hali pokonała swojego największego konkurenta w bezpośredniej walce o awans do fazy play-off, GKS Katowice, 3:1 (relacja dostępna TUTAJ).

Trzy niezwykle ważne punkty zdobyte przez mistrzów Polski to jednak nie wszystko. W spotkaniu z podopiecznymi trenera Piotra Gruszki do gry po dłuższej nieobecności powrócił Mariusz Wlazły. - Długo czekałem na takie wejście, bo ponad dwa miesiące. Jestem zadowolony, że mogłem pomóc swoją grą zespołowi. To naprawdę dla mnie wielka sprawa - powiedział tuż po spotkaniu atakujący PGE Skry.

Złą wiadomością jest jednak to, że kapitan bełchatowskiej ekipy musiał pojawić się na boisku z konieczności. Na początku trzeciej partii, tuż po wykonaniu zagrywki Renee Teppan poprosił bowiem sztab szkoleniowy o zmianę. Na razie nie wiadomo, na ile poważna jest kontuzja estońskiego zawodnika.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" #1. Problemy Ekstraklasy, El Clasico, doping w Krakowie oraz atak reprezentacji
- Od dwóch dni trenuję w pełnym wymiarze i chciałem pomóc zespołowi. Nie sądziłem, że akurat dziś Renee będzie kontuzjowany. Mam nadzieję, że nie jest to poważne i będzie mógł szybciutko wrócić do pełni sił. To bardzo dobry zawodnik, który niejednokrotnie pokazał podczas meczu, że stać go na dobrą grę i że potrafi zrobić różnicę. Liczę na to, że jak ja powrócę do pełni sił, to będziemy się dobrze uzupełniać. Na tę chwilę najważniejsze jest jego zdrowie. Jestem bardzo zadowolony z tego meczu, bo nie wiedziałem, że tak to się wszystko potoczy, ale jestem też myślami z Renee. To bardzo ważne, żeby powrócił jak najszybciej do pełni sił - zaznaczył Mariusz Wlazły.

Czytaj także: Grot Budowlanym Łódź marzy się kolejny Puchar Polski. "Teraz skupiamy się tylko na tym"

PGE Skrze w rundzie zasadniczej PlusLigi pozostały jeszcze 2 mecze do rozegrania i oba z trudnymi przeciwnikami. W najbliższym, zaległym pojedynku mistrzowie Polski na wyjeździe zmierzą się z Treflem Gdańsk. Potem bełchatowian czeka mecz z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

- Myślę, że na razie trzeba pocieszyć się tym zwycięstwem z GKS-em, a od soboty będziemy się przygotowywać do meczu z Gdańskiem. To będzie kolejne bardzo ważne spotkanie i na tym trzeba będzie się skupić. Na razie się pocieszmy, bo od drugiego seta mecz nie układał się po naszej myśli. Dobrze, że się przełamaliśmy i wygraliśmy, bo te trzy punkty są dla nas bardzo ważne - stwierdził atakujący zespołu z Bełchatowa.

Czy PGE Skra Bełchatów awansuje do czołowej "szóstki" PlusLigi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×