Choć wszyscy w klubie z Bełchatowa są myślami przy półfinale Ligi Mistrzów z Cucine Lube Civitanova, w ostatnich dniach coraz głośniej mówiło się o tym, że kapitan PGE Skry porozumiał się z władzami klubu w sprawie przedłużenia kontraktu. We wtorek te doniesienia potwierdził sam zainteresowany.
- Poczyniliśmy ustalenia i w przyszłym sezonie jeszcze zagram w PGE Skrze Bełchatów. Dla mnie to jedno z wielu fajnych uczuć, które mi towarzyszą przez całą moją karierę. Nie ukrywam, że ten klub jest bardzo dla mnie ważny. Traktuję go bardzo osobiście, dlatego niezwykle się cieszę, że będę mógł reprezentować te barwy dalej - powiedział Mariusz Wlazły, dla którego sezon 2019/2020 będzie już siedemnastym w klubie z Bełchatowa.
Prezes PGE Skry Bełchatów Konrad Piechocki dodał, że najważniejsze szczegóły kontraktu zostały już ustalone. Jednocześnie wyraził zaniepokojenie ogromem plotek wokół siatkarzy w trwającym jeszcze sezonie.
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa o zwolnieniu Nawałki. "Czuję ogromne zażenowanie. W Poznaniu mają co tydzień inną wizję"
- Ta praktyka jest niebezpieczna i zła. Kilkanaście lat temu tak nie było, obowiązywały jakieś zasady i takie rzeczy się nie działy. Miały one wpływ na atmosferę w grupie. Zawodnicy przez nie do końca koncentrują się na tym, co powinni. Ale akurat w przypadku Mariusza tak nie jest, gra u nas od 19. roku życia. Skoro tak mówi, to pewnie zostanie - przyznał z uśmiechem na twarzy.
Oficjalnie kontrakt nie został jeszcze podpisany, ale - jak przyznaje prezes Piechocki - do ustalenia pozostały już tylko "kosmetyczne rzeczy". Nie może być inaczej, jeśli zawodnik występuje w klubie od 2003 roku.
- Kluczowa kwestia, o której rozmawialiśmy, została przedyskutowana, choć nie zamknęliśmy sprawy, bo koncentrujemy się na tym, co nas czeka w środę. Nie jest to najistotniejsze, ale bardzo ważne. Bez wątpienia Mariusz jest wyjątkowym graczem dla PGE Skry Bełchatów. Nie chcę mówić "ikoną", bo wciąż jeszcze gra, ale to ewenement na skalę światową, bo określenie: "przywiązanie do barw klubowych" przez wielu zostało zdefraudowane. Wielu młodych ludzi, gdyby ich o to zapytać, mieliby problem ze zrozumieniem. Obok nas siedzi Jakub Kochanowski, młody zawodnik. Chciałbym, żeby poszedł w ślady Mariusza - zaznaczył Piechocki.
Czytaj też: Raport WP SportoweFakty: Kto oprócz Pawła Zatorskiego? Szukamy libero do kadry
Ważne umowy z PGE Skrą mają Jakub Kochanowski, Kacper Piechocki, Milan Katić i Piotr Orczyk. Niedawno kontrakty przedłużyli także Karol Kłos, Milad Ebadipour oraz Grzegorz Łomacz. Wiadomo również, że drużynę poprowadzi nowy trener. Roberto Piazza po tym sezonie ma zakończyć współpracę z bełchatowskim klubem.