Brązowy medal Ligi Narodów, kwalifikacja olimpijska, brązowy medal mistrzostw Europy, srebrny medal Pucharu Świata. Cztery imprezy w 2019 roku i cztery sukcesy, podium zawsze i wszędzie.
Nasz zespół jest jednym z dwóch na świecie, który może pochwalić się takim dokonaniem. Tylko kadra USA zajmowała miejsca w czołowej trójce w każdym swoim starcie i też wywalczyła awans na przyszłoroczne igrzyska. Ta sztuka nie udała się nawet najlepszym w Pucharze Świata Brazylijczykom, którzy w Lidze Narodów przegrali z nami walkę o 3. miejsce. Rosjanom też - ci wygrali Ligę Narodów, ale z mistrzostwami Europy pożegnali się już w ćwierćfinale, a Puchar Świata po prostu sobie odpuścili.
Czytaj też:
-> Puchar Świata siatkarzy. Polacy z przytupem odebrali srebrne medale! Zrobili prawdziwe show (wideo)
-> Puchar Świata siatkarzy. Vital Heynen złożył obietnicę. "Najlepsze przed nami"
My zyskaliśmy znacznie więcej niż tylko kolejne medale do kolekcji. Już teraz wiemy, że Vital Heynen ma do dyspozycji tylu zawodników, że spokojnie na każdą imprezę mógłby oddelegować dwie lub nawet trzy kadry. Kłopot bogactwa cieszy. Oznacza tyle, że w przyszłym roku rywalizacja o zaledwie 12 miejsc w kadrze na igrzyska w Tokio będzie mordercza. Że każdy z graczy, który znajdzie się w tej dwunastce, pokaże wcześniej selekcjonerowi ogromną sportową wartość i stanie się najlepszą wersją siebie.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #3: Uratowana kariera. Tomasz Kaczor wicemistrzem świata
Wiemy też, że wywalczone w 2018 roku mistrzostwo świata nie było przypadkiem, łutem szczęścia, zbiegiem sprzyjających Polakom okoliczności. Było wypadkową ogromnego talentu grupy zebranej przez Heynena oraz ciężkiej pracy wykonanej pod okiem mądrego trenera. Trenera, który nie przejmuje się naszymi siatkarskimi przesądami, jak choćby ten, że drugi rok pracy selekcjonera Biało-Czerwonych zawsze jest nieudany, i robi swoje. A że inni narzekają, że robi głupio, to już ich problem. Jego bronią wyniki.
Świetna wiadomość po sezonie 2019 jest też taka, że Heynen potrafi świetnie przygotować drużynę do ważnych imprez. Udowadnia to turniej po turnieju. Przed przyszłorocznymi igrzyskami możemy spać spokojnie - nasi mistrzowie świata będą w Japonii grać dobrze, bardzo dobrze lub świetnie.
W przyszłym roku miną 44 lata od zdobycia przez polskich siatkarzy medalu na igrzyskach. Dla kraju, który sam siebie lubi nazywać "Volleylandem" to zdecydowanie za długo.
"Jesteśmy mentalnie gotowi do walki o cel ostateczny: złoto w Tokio" - napisał Vital Heynen na Twitterze. O gotowości sportowej nie wspominał, bo co do tego już od dawna nie ma wątpliwości.
Dość już patrzenia, jak na kolejnych igrzyskach z olimpijskich sukcesów cieszą się Brazylijczycy, Amerykanie, Rosjanie. Niech teraz oni sobie popatrzą.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)