PlusLiga. VERVA - Asseco Resovia: Torwar również szczęśliwy dla warszawian, kryzys rzeszowian trwa
Siatkarze VERVY Warszawa Orlen Paliwa wrócili na zwycięską ścieżkę, pokonując w hali Torwar ekipę Asseco Resovii Rzeszów. To już siódma porażka w sezonie podopiecznych Piotra Gruszki.
Pierwszy punkt w drugim secie to zasługa Brizarda, który popisał się efektowną kiwką. Spotkanie zamieniło się w wymianę ostrych ciosów zza linii 9.metra, a środkowi co chwila mieli okazję do zapunktowania z piłek przechodzących. Komenda dosyć odważnie posyłał piłkę za piłką do Hoaga, a ten się nie mylił. Nawet, gdy piłka po jego ataku upadła poza boiskiem, to punkt zdobyli goście, bo w siatkę wpadli gospodarze. Dopiero gdy w polu serwisowym znalazł się Kwolek, zmusił on swoją zagrywką rywalki do gry na wysokiej piłce i mecz zaczął układać się po myśli warszawian (16:14). Przy stanie 21:20 trener Gruszka desygnował do gry Kawikę Shoji i Rafała Buszka. W końcówce jednak jak dyplomowany profesor zachował się Kwolek, wypychając piłkę po bloku w aut, będąc w niemal beznadziejnej sytuacji. Przyjmujący reprezentacji Polski zadał też ostateczny cios w tej partii (25:22).
Wyglądało to trochę tak, jakby ktoś w drugim secie wbił kij w szprychy dobrze funkcjonującej maszynce do zdobywania punktów z Rzeszowa. Dwa efektowne bloki na Schulzu sprawiły, że siatkarzom VERVY Warszawa Orlen Paliwa grało się dużo łatwiej (7:2). Goście odrobili jednak straty, a pojedynczy blok Bartłomieja Lemańskiego na Niemcu szybko ostudził nastroje w ekipie ze stolicy (9:8). Nie pierwszy już raz w tym sezonie ukarany żółtą kartką został Kwolek, ale to tylko pobudziło tego zawodnika do wspaniałej gry w obronie. Wysoką dyspozycję z meczu z bełchatowianami potwierdził także Wojtaszek i kolejne punkty, za sprawą błyskawicznych kontr, wędrowały na konto gospodarzy. Rzeszowianie stali jak zamurowani, popełniali błąd za błędem i po zepsutej zagrywce Schulza ten jednostronny set dobiegł końca (25:15).
ZOBACZ WIDEO: Karol Kłos podsumował sezon reprezentacji Polski. "Tak dobrze jeszcze nie było"Swoją wartość dla zespołu z Warszawy potwierdził Andrzej Wrona, blokiem powstrzymując atak gości z drugiej linii. Niewykorzystana okazja przy ataku z pipe'a zemściła się na rzeszowianach, którzy oddali inicjatywę w czwartym secie (5:4). Trener Andrea Anastasi cały czas apelował o mobilizację, wiedząc, że czteropunktowa zaliczka może wystarczyć, by zainkasować w tym meczu komplet punktów (14:10). Receptą na całe zło miało być wprowadzenie na parkiet Tomasa Rousseaux, ale i ten był bezradny wobec kolejnych bomb, które na drugą stronę siatki posyłał Kwolek (18:12). Również on zakończył mecz po myśli warszawian (25:18).
VERVA Warszawa Orlen Paliwa - Asseco Resovia Rzeszów 3:1 (20:25, 25:22, 25:15, 25:18)
VERVA: Kwolek, Niemiec, Nowakowski, Tillie, Król, Brizard, Wojtaszek (libero) oraz Wrona.
Asseco Resovia: Kosok, Lemański, Komenda, Hoag, Marechal, Schulz, Perry (libero) oraz Buszek, Shoji, Rousseaux.
MVP: Kevin Tillie (VERVA).
Zobacz również:
Siatkówka. PlusLiga. Niespodzianka w Zawierciu. Aluron Virtu CMC bez punktu w starciu z Cerrad Enea Czarnymi Radom
Siatkówka. PlusLiga. Trener mistrzów Europy poprowadzi Jastrzębski Węgiel!