Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle prowadzi w grupie Ligi Mistrzów. Dotychczas jedyny mecz we własnej hali wygrała 3:0 z Vojvodiną Nowy Sad, po czym podbiła wcześniej niewygodną dla siebie Belgię. Po pokonaniu 3:0 Knacka Roeselare rozgościła się na pierwszym miejscu w tabeli i chce uciekać rywalom. W środę konfrontacja w Niemczech z triumfatorem Ligi Mistrzów z 2007 roku VfB Friedrichshafen.
W tej edycji prestiżowych rozgrywek wicemistrz Niemiec musi martwić się o przejście do fazy pucharowej. Po dwóch występach ma trzy punkty, które zdobył w wygranym 3:0 spotkaniu w Nowym Sadzie. VfB marzy o pierwszych "oczkach" wywalczonych u siebie, ale może być o nie jeszcze trudniej niż na inaugurację fazy grupowej, kiedy przegrał 0:3 z Knackiem. ZAKSA jest rozpędzona i do Niemiec wybrała się po ósme zwycięstwo z rzędu.
Czytaj także: Sukces Grupy Azoty Chemika Police w Pucharze CEV. Wyeliminował Galatasaray Stambuł
Asystent Nikoli Grbicia, trenera kędzierzynian, Adam Swaczyna pracował jeszcze w poprzednim sezonie w VfB u boku Vitala Heynena. Poza selekcjonerem reprezentacji Polski z klubu odeszli latem atakujący Bartłomiej Bołądź, a także przyjmujący David Sossenheimer oraz Atanasis Protopsaltis. Ci trzej siatkarze przenieśli się do zespołów w PlusLidze. - Drużyna zmieniła się po odejściu czołowych zawodników i trenera Heynena. Ten sezon nie wygląda tak jakby chcieli, ale mają atuty. Dobrze grają w obronie i starają się być stabilni w bloku. Jeżeli jednak zagramy naszą dobrą siatkówkę, to sprawimy im dużo problemów. Postaramy się, żeby niczym nas nie zaskoczyli - mówi Swaczyna w klubowej telewizji.
ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020
ZAKSA wygrała pięć poprzednich meczów z VfB Friedrichshafen. Trzy z nich w tie-breaku, ale akurat w poprzednim sezonie w Niemczech triumfowała 3:0. W 2011 roku kędzierzynianie wracali na tarczy z południowych Niemiec, ale i tak postawili na swoim. Dwumecz w ramach Pucharu CEV rozstrzygnęli w złotym secie u siebie. Historia najnowsza nie zapowiada więc problemów rozpędzonym mistrzom Polski.
Większe kłopoty mogą być w Łodzi. Grot Budowlani co prawda dysponują atutem własnej hali, ale to mała przewaga przed pojedynkiem w Lidze Mistrzyń z Eczacibasi Vitrą Stambuł. Przeciwnik podopiecznych Błażeja Krzyształowicza tylko w tej dekadzie wygrał Ligę Mistrzyń, Puchar CEV i Klubowe Mistrzostwa Świata. W Polsce grał i pięć z sześciu wypraw kończył z "oczkami". Dla odmiany Budowlani jeszcze nigdy nie zapunktowali kosztem klubu z Turcji. W środę ósme podejście.
Eczacibasi jest liderem w grupie Ligi Mistrzyń z pięcioma punktami. Za nim jest lokalny rywal Fenerbahce, a trzeci Budowlani tracą do najbliższego przeciwnika dwa punkty. - Eczacibasi ma w kadrze wiele gwiazd. Dla nas to wspaniałe doświadczenie móc zagrać przeciwko nim. Chcemy pokazać się na ich tle z dobrej strony - mówi Julia Twardowska, przyjmująca zespołu z Łodzi.
Czytaj także: Siatkarki rollercoaster w Łodzi dla wicemistrzyń Włoch
Swoje dwumecze dokończą na wyjeździe siatkarki Developresu SkyRes Rzeszów i zawodnicy Aluronu Virtu CMC Zawiercie. Drużyna z Podkarpacia powalczy o awans do najlepszej "16" Pucharu CEV w ojczyźnie swojego trenera Stephane'a Antigi. Developres wygrał u siebie z ASPTT Miluza 3:2. To oczywiście dobry wynik, ale nakazuje ostrożność. Zaliczkę ma również debiutujący w Europie klub z Zawiercia. Pierwszy mecz Aluronu Virtu CMC z Hebarem Pazardżik zakończył się wynikiem 3:0. W Bułgarii potrzebuje minimum dwóch wygranych setów, żeby znaleźć się w najlepszej "16" Pucharu Challenge.
Mecze polskich klubów w europejskich pucharach:
20:00, VfB Friedrichshafen - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
18:00, Grot Budowlani Łódź - Eczacibasi Vitra Stambuł
19:00, ASPTT Miluza - Developres SkyRes Rzeszów