Puchar Polski siatkarek. Policzanki obroniły trofeum po niesamowitym dreszczowcu

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Grupa Azoty Chemik Police
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Grupa Azoty Chemik Police

Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police po obfitującym w zwroty akcji meczu finałowym okazały się minimalnie lepsze od rzeszowianek (3:2). Puchar Polski znów jedzie do Polic, a zespół z Podkarpacia ma czego żałować, bo był o włos od sprawienia sensacji.

Policzanki rozpoczęły starcie finałowe od mocnego uderzenia, półśrodków na prawym skrzydle nie szukała Gyselle Silva Franco i rywalki szybko musiały zatrzymać tę "nawałnicę" w wykonaniu obrończyń tytułu. Dlatego po punktowej zagrywce Natalii Mędrzyk o czas poprosił Stephane Antiga (6:2). Asem z rękawa okazało się wejście Alexandry Frantti, która potrafiła uwypuklić wszystkie mankamenty w przyjęciu drużyny z Polic (8:9). Od stanu po 20 punkty zaczęły ważyć więcej, wtedy punktowały jednak głównie rzeszowianki, które po ataku blok-aut Jeleny Blagojević triumfowały 25:21.

Kapitalne zawody rozgrywała Irina Truszkina, która w ofensywie była bezbłędna, a dodatkowo jej float siał spustoszenie w szeregach rzeszowianek (7:4). Marlena Kowalewska odnalazła również liderkę w ataku, którą w naturalny sposób stała się Silva Franco (12:9). W decydującą część seta ze sporym handicapem weszły obrończynie tytułu (19:15). W ostatniej akcji tej odsłony znakomicie intencje Valentin odczytały siatkarki z Polic i szybko skorzystały z okazji, by wyrównać stan meczu (25:20).

Coraz śmielej w bloku poczynała sobie Katarzyna Zaroślińska-Król, a "czapy" na nieszczędzących siły Kubankach mogły podobać się kibicom zgromadzonym w nyskiej hali (3:5). Rzeszowianki podejmowały duże ryzyko, mocno uderzając piłkę, nawet gdy ta znajdowała się 4 metry od siatki.  Developres SkyRes Rzeszów przetrwał krótki kryzys (14:14), a pojedynczy blok Natalii Valentin spowodował u jej koleżanek wybuch euforii (14:17). Podopieczne Stephane'a Antigi po profesorsku rozegrały końcówkę partii, a as Magdaleny Grabki zakończył tę odsłonę (19:25).

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Piękny gol i wpadka. W Ameryce Południowej nie ma nudy

Małą zadyszkę na początku czwartej odsłony meczu złapała Silva Franco, ale Kubanka zrehabilitowała się kilkoma atomowymi zagrywkami (5:6). Presja udzieliła się faworytkom, które często nie potrafiły skończyć ataku w pierwszym podejściu. As Natalii Mędrzyk oraz blok Igi Wasilewskiej zmusiły trenera rzeszowianek do przerwania gry (19:18). Po ataku środkowej z Polic tie-break stał się faktem (25:23).

Szala zwycięstwa w piątym secie co rusz przechylała się na jedną ze stron. Błąd przejścia linii środkowej po stronie policzanek sprawił, że przy zmianie stron inicjatywę miały siatkarki z Podkarpacia (7:8). Policzanki zachowały jednak zimną krew i choć niektóre z nich oddychały już w tym fragmencie meczu rękawami, to po ich stronie było więcej jakości. Atak Mędrzyk przesądził o tym, że trofeum po raz kolejny pojechało do Polic (15:13).

Grupa Azoty Chemik Police - Developres SkyRes Rzeszów 3:2 (21:25, 25:20, 19:25, 25:23, 15:13)

Chemik: Truszkina, Kowalewska, Wasilewska, Salas, Mędrzyk, Silva, Maj-Erwardt (libero) oraz Łukasik, Grajber, Polak.

Developres: Witkowska,, Blagojević, Efimienko-Młotkowska, Mlejnkova, Zaroślińska-Król, Valentin, Krzos (libero) oraz Przybyła (libero) oraz Frantti, Grabka.

Nagrody indywidualne:

MVP: Gyselle Silva Franco (Grupa Azoty Chemik Police)
Najlepsza zagrywająca: Ali Frantti (Developres Skyres Rzeszów)
Najlepsza przyjmująca: Jelena Blagojević (Developres SkyRes Rzeszów)
Najlepsza blokująca: Zuzanna Efimienko-Młotkowska (Developres SkyRes Rzeszów)
Najlepsza atakująca: Ali Frantti (Developres SkyRes Rzeszów)
Najlepsza rozgrywająca: Marlena Kowalewska (Grupa Azoty Chemik Police)
Najlepsza libero: Paulina Maj-Erwardt (Grupa Azoty Chemik Police)

Zobacz również:
Puchar Polski kobiet: powtórka finału sprzed roku. Grupa Azoty Chemik Police znów... rozbije trofeum?
Puchar Polski kobiet. W Grupie Azoty Chemiku Police środkowa może być... przyjmującą. "To tylko dodaje nam plusów"

Komentarze (15)
avatar
tadekk
9.03.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
SZKODA MI DZIEWCZYN Z RZESZOWA, NO CÓZ NIE BYŁY GORSZE ALE KTOS MUSIAŁ WYGRAC...ROZGRYWAJĄCA Z RZESZOWA, POPELNIAŁA BŁEDY..ALE MECZ BYŁ ZNAKOMITY 
avatar
Wawa61
9.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Chciałbym podkreślić bardzo dobry mecz Pauliny. Wszędzie jej było pełno! Czytaj całość
observer1
9.03.2020
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
W koncowce mecz przegrala Zaroslinska,a Grajber raczej jako support do Zenka lub modeling.Raz sie zgadzam z Nawrockim,ale i tak musi odejsc. 
avatar
obiektywny
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
3
5
Odpowiedz
I jeszcze! Bardzo dobrą zmianę dała Martyna Grajber! Brawo Pani Martyno! Proszę nie przejmować się opiniami pseudo znawców-hejterów typu nie4jaki Kowalik czy kokik i robić swoje, i zawalczyć o Czytaj całość
avatar
obiektywny
8.03.2020
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Kurde! Piąty set i... tak jak bym już gdzieś to widział?! Przyjęcie jakie-takie, piłka na prawe raz, drugi (Zaroślińska oddycha rękawami a Frantti aż się prosi aby do niej zagrać) i ... seria Czytaj całość