FIVB i CEV nałożyły zakazy międzynarodowych transferów na polskie kluby

WP SportoweFakty / Krzysztof Sędzicki / Na zdjęciu: Wisła Warszawa
WP SportoweFakty / Krzysztof Sędzicki / Na zdjęciu: Wisła Warszawa

Dziewięć polskich klubów, w tym pięć z najwyższych klas rozgrywkowych, otrzymało od FIVB lub CEV zakaz transferów międzynarodowych. Najczęściej wiąże się to z zaległościami wobec zawodników.

Opublikowana przez FIVB lista pochodzi z 29 kwietnia bieżącego roku. Znajdują się na niej kluby z całego świata, które nie wypłaciły całości ustalonych wynagrodzeń wobec siatkarzy lub siatkarek. Zakaz może zostać nałożony przez federację światową lub kontynentalną (w przypadku Europy przez CEV).

Na liście znalazło się dziewięć polskich klubów, ale trzy z nich przestały istnieć. Mowa o Espadonie (Stoczni) Szczecin, MKS-ie Dąbrowa Górnicza oraz Budowlani Toruń. Spoza drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej widnieje też reprezentant I ligi siatkarek KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Mówi się o przegranych trzech sprawach z początku 2020 roku.

Jedyną ekipą PlusLigi objętą zakazem transferów międzynarodowych jest Cerrad Enea Czarni Radom. Najprawdopodobniej chodzi o spór z CEV w sprawie Maksima  Żygałowa i jego konsekwencje. Prezes Wojciech Stępień jest zdania, że klub wywiązał się ze wszystkich zobowiązań.

ZOBACZ WIDEO Gdzie trafi Rafał Gikiewicz? "Są bardzo duże szanse na to, że pozostanie w Bundeslidze"

- Jeden z zawodników uznał, że jest poszkodowany i skierował sprawę do CEV. Europejska federacja, można powiedzieć, że jednostronnie przyjęła jego stanowisko i nie brała pod uwagę naszego zdania w tym temacie i nałożyła nam zakaz transferów międzynarodowych. Sprawa już trwa i jest w Trybunale Arbitrażowym przy FIVB. Prowadzi ją mecenas z Warszawy, który zajmuje się właśnie takimi sprawami międzynarodowymi. Czekamy na rozstrzygnięcie i orzeczenie - tłumaczył portalowi cozadzien.pl Wojciech Stępień, prezes radomskiego klubu.

Spośród klubów kobiecych zakazem transferów międzynarodowych i zakazem zgłaszania siatkarek spoza Polski objęta została Wisła Warszawa. Obowiązuje ona jeszcze od 2019 roku, a odnowiona została w styczniu tego roku. Stąd między innymi pojawiły się problemy z pozwoleniem na grę dla Joyce Silvy, Nikolle Del Rio Correa oraz Eleny Nowgorodczenko.

Od 22 stycznia zawodniczek z Europy kontraktować nie może Enea PTPS Piła, a od 4 marca zakaz ten rozszerzony został na siatkarki z całego świata. Europejski zakaz nałożono także na Grot Budowlanych Łódź od 14 kwietnia. FIVB lub CEV  może go zdjąć dopiero po uregulowaniu wszystkich zaległości.

- Już od dwóch lat gramy wyłącznie polskim składem. Tak sobie postanowiliśmy, a głównie wynika to z powodów finansowych. Nie znam dokładnie sprawy tej obecnej listy zakazu transferów zagranicznych. Dwa tygodnie temu doszliśmy do ugody z jedną z byłych zawodniczek. W innej sprawie zupełnie nie zgadzamy się z zarzutami. Przedstawiliśmy CEV swoje racje w tej sprawie - powiedział w rozmowie z PAP prezes pilskiego klubu Radosław Ciemięga.

Także prezes łódzkiej ekipy Marcin Chudzik zapewnił, że ugoda z zawodniczką, przez którą karę nałożono, już została zawarta, więc zakaz powinien zostać zniesiony. Zastrzegł jednak, że nie chodzi o Charlotte Leys, która odeszła z drużyny w styczniu bieżącego roku.

Czytaj też:

Kolejna siatkarka urodzona na Kubie chce zawojować polską ligę

Mistrzostwo Polski cenniejsze od gry w Lidze Mistrzów. Barkom-Każany Lwów woli grać w Polsce

Komentarze (1)
Igor Kowalik
19.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Budowlani Łódź.Czemu mnie to nie dziwi ?