FIVB i CEV nałożyły zakazy międzynarodowych transferów na polskie kluby
Dziewięć polskich klubów, w tym pięć z najwyższych klas rozgrywkowych, otrzymało od FIVB lub CEV zakaz transferów międzynarodowych. Najczęściej wiąże się to z zaległościami wobec zawodników.
Na liście znalazło się dziewięć polskich klubów, ale trzy z nich przestały istnieć. Mowa o Espadonie (Stoczni) Szczecin, MKS-ie Dąbrowa Górnicza oraz Budowlani Toruń. Spoza drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej widnieje też reprezentant I ligi siatkarek KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Mówi się o przegranych trzech sprawach z początku 2020 roku.
Jedyną ekipą PlusLigi objętą zakazem transferów międzynarodowych jest Cerrad Enea Czarni Radom. Najprawdopodobniej chodzi o spór z CEV w sprawie Maksima Żygałowa i jego konsekwencje. Prezes Wojciech Stępień jest zdania, że klub wywiązał się ze wszystkich zobowiązań.
ZOBACZ WIDEO Gdzie trafi Rafał Gikiewicz? "Są bardzo duże szanse na to, że pozostanie w Bundeslidze"- Jeden z zawodników uznał, że jest poszkodowany i skierował sprawę do CEV. Europejska federacja, można powiedzieć, że jednostronnie przyjęła jego stanowisko i nie brała pod uwagę naszego zdania w tym temacie i nałożyła nam zakaz transferów międzynarodowych. Sprawa już trwa i jest w Trybunale Arbitrażowym przy FIVB. Prowadzi ją mecenas z Warszawy, który zajmuje się właśnie takimi sprawami międzynarodowymi. Czekamy na rozstrzygnięcie i orzeczenie - tłumaczył portalowi cozadzien.pl Wojciech Stępień, prezes radomskiego klubu.
Spośród klubów kobiecych zakazem transferów międzynarodowych i zakazem zgłaszania siatkarek spoza Polski objęta została Wisła Warszawa. Obowiązuje ona jeszcze od 2019 roku, a odnowiona została w styczniu tego roku. Stąd między innymi pojawiły się problemy z pozwoleniem na grę dla Joyce Silvy, Nikolle Del Rio Correa oraz Eleny Nowgorodczenko.
Od 22 stycznia zawodniczek z Europy kontraktować nie może Enea PTPS Piła, a od 4 marca zakaz ten rozszerzony został na siatkarki z całego świata. Europejski zakaz nałożono także na Grot Budowlanych Łódź od 14 kwietnia. FIVB lub CEV może go zdjąć dopiero po uregulowaniu wszystkich zaległości.
- Już od dwóch lat gramy wyłącznie polskim składem. Tak sobie postanowiliśmy, a głównie wynika to z powodów finansowych. Nie znam dokładnie sprawy tej obecnej listy zakazu transferów zagranicznych. Dwa tygodnie temu doszliśmy do ugody z jedną z byłych zawodniczek. W innej sprawie zupełnie nie zgadzamy się z zarzutami. Przedstawiliśmy CEV swoje racje w tej sprawie - powiedział w rozmowie z PAP prezes pilskiego klubu Radosław Ciemięga.
Także prezes łódzkiej ekipy Marcin Chudzik zapewnił, że ugoda z zawodniczką, przez którą karę nałożono, już została zawarta, więc zakaz powinien zostać zniesiony. Zastrzegł jednak, że nie chodzi o Charlotte Leys, która odeszła z drużyny w styczniu bieżącego roku.
Czytaj też:
Kolejna siatkarka urodzona na Kubie chce zawojować polską ligę
Mistrzostwo Polski cenniejsze od gry w Lidze Mistrzów. Barkom-Każany Lwów woli grać w Polsce