Turecki zespół to jedna z najsilniejszych ekip w całej Champions League, na którą łodzianki mogły trafić. Od 2011 roku tylko raz zabrakło ich w najlepszej czwórce rozgrywek. W listopadzie podczas pierwszego z turniejów ełkaesianki przegrały z VakifBankiem Stambuł 0:3, choć w pierwszym secie długo z tą ekipą prowadziły.
- My mamy teraz tylko trudne mecze, ale jesteśmy na nie fizycznie przygotowani. Pracowaliśmy nad tym na początku roku. Nie wyglądaliśmy dobrze wtedy na boisku, ale to był moment, w którym pracowaliśmy nad fizycznością, aby rozegrać wszystkie mecze na wysokim poziomie - przekonywał przed spotkaniem trener Łódzkich Wiewiór Michal Mašek (więcej tutaj).
Od początku spotkania zauważalna była różnica, jeśli chodzi o kierunek i moc zagrywki, oczywiście na korzyść zespołu trenera Giovanniego Guidettiego. Tylko w pierwszej partii jego zespół upolował zagrywką każdą z przyjmujących. Doszło nawet do tego, że w łódzkiej ekipie za Aleksandrę Wójcik na trzy ustawienia pojawiła się nominalna libero Krystyna Strasz, która powraca do gry po kontuzji kości jarzmowej. Udało się przypudrować wynik (było już 13:21), ale odwrócić losów seta - już nie. Przyjezdne wygrały 25:21.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!
Drugiego seta gospodynie rozpoczęły już dużo lepiej. Przede wszystkim często pilnowały przeciwniczki blokiem i podbijały dużo ataków. Był już taki moment, w którym prowadziły 9:6, ale wtedy wyższy bieg wrzuciły rywalki z Turcji. Po raz kolejny moc w polu serwisowym pokazała Isabelle Haak, która konsekwentnie punktowała przeciwniczki. Po paru zaciętych wymianach VakifBank zaczął odjeżdżać i zwyciężył 25:19.
Na trzecią odsłonę trener Masek postanowił wystawić Annę Kalandadze na prawym skrzydle kosztem Katarzyny Zaroślińskiej-Król. Po raz kolejny do połowy seta ełkaesianki dotrzymywały tempa rywalkom, ale gdy przyszło co do czego w końcowych fragmentach, Haak znów odpalała rakiety, a wraz z nią Michelle Bartsch-Hackley. Po godzinie i piętnastu minutach było już po wszystkim. Siatkarki ze Stambułu wygrały tego seta do 20, a cały mecz 3:0 i są już tylko o krok od wygrania grupy C.
W środę o 18:00 ekipa z ligi tureckiej zmierzy się z ASPTT Miluza, a o 20:30 ŁKS Commercecon zagra z Maritzą Płowdiw.
ŁKS Commercecon Łódź - VakifBank Stambuł 0:3 (21:25, 19:25, 20:25)
ŁKS Commercecon: Bongaerts, Wójcik, Alagierska, Zaroślińska-Król, Lazović, Ninković, Saad (libero) oraz Strasz, Pacak, Kalandadze, Pasznik, Osadchuk.
VakifBank: Ognjenović, Gabi, Gunes, Haak, Bartsch-Hackley, Rasić, Aykac (libero) oraz Ozbay, Yilmaz.
MVP: Maja Ognjenović (VakifBank)
Czytaj też: Z powodu koronawirusa musiał poprowadzić zespół, choć nigdy tego nie robił. "Tysiąc myśli na minutę"
# | Drużyna | M | Pkt | Sety | Małe punkty |
---|---|---|---|---|---|
1 | VakifBank Stambuł | 6 | 18 | 18:2 | 498:352 |
2 | ŁKS Commercecon Łódź | 6 | 11 | 12:10 | 501:472 |
3 | ASPTT Miluza | 6 | 6 | 7:13 | 413:466 |
4 | Maritza Płowdiw | 6 | 1 | 6:18 | 452:574 |