Liga Mistrzyń: Pół seta walki to za mało. ŁKS Commercecon Łódź nie dał rady VakifBankowi Stambuł

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: atakuje Gabriela Braga Guimaraes
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: atakuje Gabriela Braga Guimaraes

To było jak zderzenie ze ścianą, choć wydawało się, że można ją przebić. Siatkarki ŁKS-u Commercecon Łódź przegrały pierwsze spotkanie turnieju grupy C Ligi Mistrzyń z VakifBankiem Stambuł 0:3.

Turecki zespół to jedna z najsilniejszych ekip w całej Champions League, na którą łodzianki mogły trafić. Od 2011 roku tylko raz zabrakło ich w najlepszej czwórce rozgrywek. W listopadzie podczas pierwszego z turniejów ełkaesianki przegrały z VakifBankiem Stambuł 0:3, choć w pierwszym secie długo z tą ekipą prowadziły.

- My mamy teraz tylko trudne mecze, ale jesteśmy na nie fizycznie przygotowani. Pracowaliśmy nad tym na początku roku. Nie wyglądaliśmy dobrze wtedy na boisku, ale to był moment, w którym pracowaliśmy nad fizycznością, aby rozegrać wszystkie mecze na wysokim poziomie - przekonywał przed spotkaniem trener Łódzkich Wiewiór Michal Mašek (więcej tutaj).

Od początku spotkania zauważalna była różnica, jeśli chodzi o kierunek i moc zagrywki, oczywiście na korzyść zespołu trenera Giovanniego Guidettiego. Tylko w pierwszej partii jego zespół upolował zagrywką każdą z przyjmujących. Doszło nawet do tego, że w łódzkiej ekipie za Aleksandrę Wójcik na trzy ustawienia pojawiła się nominalna libero Krystyna Strasz, która powraca do gry po kontuzji kości jarzmowej. Udało się przypudrować wynik (było już 13:21), ale odwrócić losów seta - już nie. Przyjezdne wygrały 25:21.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarz z Serie A uczcił pamięć Bryanta. Niezwykły popis!

Drugiego seta gospodynie rozpoczęły już dużo lepiej. Przede wszystkim często pilnowały przeciwniczki blokiem i podbijały dużo ataków. Był już taki moment, w którym prowadziły 9:6, ale wtedy wyższy bieg wrzuciły rywalki z Turcji. Po raz kolejny moc w polu serwisowym pokazała Isabelle Haak, która konsekwentnie punktowała przeciwniczki. Po paru zaciętych wymianach VakifBank zaczął odjeżdżać i zwyciężył 25:19.

Na trzecią odsłonę trener Masek postanowił wystawić Annę Kalandadze na prawym skrzydle kosztem Katarzyny Zaroślińskiej-Król. Po raz kolejny do połowy seta ełkaesianki dotrzymywały tempa rywalkom, ale gdy przyszło co do czego w końcowych fragmentach, Haak znów odpalała rakiety, a wraz z nią Michelle Bartsch-Hackley. Po godzinie i piętnastu minutach było już po wszystkim. Siatkarki ze Stambułu wygrały tego seta do 20, a cały mecz 3:0 i są już tylko o krok od wygrania grupy C.

W środę o 18:00 ekipa z ligi tureckiej zmierzy się z ASPTT Miluza, a o 20:30 ŁKS Commercecon zagra z Maritzą Płowdiw.

ŁKS Commercecon Łódź - VakifBank Stambuł 0:3 (21:25, 19:25, 20:25)

ŁKS Commercecon: Bongaerts, Wójcik, Alagierska, Zaroślińska-Król, Lazović, Ninković, Saad (libero) oraz Strasz, Pacak, Kalandadze, Pasznik, Osadchuk.

VakifBank: Ognjenović, Gabi, Gunes, Haak, Bartsch-Hackley, Rasić, Aykac (libero) oraz Ozbay, Yilmaz.

MVP: Maja Ognjenović (VakifBank)

Czytaj też: Z powodu koronawirusa musiał poprowadzić zespół, choć nigdy tego nie robił. "Tysiąc myśli na minutę"

#DrużynaMPktSetyMałe punkty
1 VakifBank Stambuł 6 18 18:2 498:352
2 ŁKS Commercecon Łódź 6 11 12:10 501:472
3 ASPTT Miluza 6 6 7:13 413:466
4 Maritza Płowdiw 6 1 6:18 452:574
Źródło artykułu: