Atakujący reprezentacji Serbii w barwach Sir Sicoma Monini Perugia występował od 2013 roku. Z włoskim zespołem 29-latek wywalczył pięć medali mistrzostw kraju, dwa puchary oraz trzy superpuchary. Obecny sezon nie był jednak dla niego zbyt udany. Wychowanek Partizana Belgrad najpierw zmuszony był pauzować z powodu kontuzji, a kiedy powrócił do zdrowia, został poddany izolacji z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19.
- Po ośmiu latach spędzonych w barwach ekipy z Perugii, wraz z obecnym sezonem postanowiłem zakończyć współpracę z klubem. Uznałem, że czas na nowe wyzwania. Doszliśmy do porozumienia z klubem. Dziękuję miastu i klubowi, że przez te osiem lat mogłem rozwijać się jako mężczyzna i sportowiec. Na razie koncentrujemy się jednak na dwóch ważnych celach, które mamy do osiągnięcia jeszcze w tym sezonie - przyznał atakujący, cytowany przez serwis pianetavolley.net.
- Relacja, jaka się nawiązała między nami przez ten czas, jest bardzo cenna. Dostrzegamy, chęć obrania nowej ścieżki przez zawodnika, dlatego zdecydowaliśmy się porozumieć. Dziękujemy mu za wkład w rozwój klubu, dla nas zawsze będzie zawodnikiem wyjątkowym. Wierzymy, że w decydujących meczach zdoła poprowadzić nas do sukcesu - przyznał prezes klubu Gino Sirci.
Informacja o odejściu Aleksandara Atanasijevicia wywołała falę spekulacji na temat przyszłości siatkarza. W gronie przyszłych pracodawców Serba wymienia się najczęściej PGE Skrę Bełchatów, w barwach której Atanasijević wypromował się na siatkarskie salony oraz Gas Sales Bluenergy Piacenza. Zespół prowadzony przez Lorenzo Bernardiego ma plany, aby włączyć się w kolejnych rozgrywkach do walki o najwyższe cele.
Czytaj także:
Vital Heynen faworyzuje kadrowiczów? Jasna odpowiedź trenera
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Włodarczyk zaczepiła Kloppa. Co za umiejętności mistrzyni olimpijskiej