Mecz zapowiadał się świetnie. Ełkaesianki przyleciały na Mazowsze niemal prosto z Węgier, gdzie pokonały w 1/16 finału Pucharu CEV drużynę Swietelsky Bekescsaba. Legionowianki to pierwsza drużyna w tym sezonie, która pokonała dotychczasowego lidera rozgrywek, Developres Bella Dolina Rzeszów, a uczyniła to właśnie w poprzedniej kolejce.
- Fajna sprawa i dlatego to zwycięstwo smakuje podwójnie, ale przed nami kolejne mecze i to one będą nas weryfikować. Każda z nas spisała się na swojej pozycji bardzo dobrze i dała maksa. Nawet w asekuracji, obronie było widać tą walkę, nieustępliwość i to jakby był punkt finalny - opowiadała po tamtym spotkaniu Olivia Różański w wywiadzie dla tauronliga.pl.
Początkowo obie drużyny miały problemy przede wszystkim ze skutecznością ataku, choć przez pierwsze kilkanaście piłek szły dość równo, jeśli chodzi o wynik. Impas jako pierwsze przełamały gospodynie za sprawą Gyselle Silvy Franco, a po łódzkiej stronie siatki zawodziła Ivna Colombo, która po raz pierwszy rozpoczęła mecz w szóstce. Licznik ŁKS-u Commercecon w premierowej odsłonie zatrzymał się na zaledwie 18 punktach.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: fatalny karambol w Makao
W drugiej partii ich trener Bartłomiej Bartodziejski (zastępujący nieobecnego Michala Maska) postanowił zmienić Colombo na Weronikę Sobiczewską, ale najbardziej punktodajną zawodniczką Łódzkich Wiewiór była Veronica Jones-Perry. Uaktywnił się również blok ełkaesianek, który pozwolił im uciec na kilka punktów i wygrać tę część gry do 19.
Novianki w trzecim secie wzmocniły zagrywkę i to okazało się bardzo dobrym posunięciem, bo ich rywalki notowały przeciętne parametry w przyjęciu, co przekładało się na atak. Po niemrawym początku odpaliła również Olivia Różański. Po jej asie IŁ Capital Legionovia prowadziła już 11:5. Tak naprawdę ta część gry większej historii nie miała, choć rezerwowe po stronie przyjezdnych przypudrowały nieco wynik. Przegrywały już 12:20, a seta skończyły ulegając 20:25.
Ale to nie było ostatnie słowo ełkaesianek. Na boisku pozostała Joanna Pacak, a nowe siły wstąpiły w Weronikę Sobiczewską i znów to ich drużyna miała inicjatywę oraz przewagę. Legionowianki miały coraz większe problemy, by zaskoczyć rywalki w obronie i często nadziewały się na blok. Niepisanej tradycji stało się zadość. W meczu rozpoczynającym się o godzinie 20:30 doszło do tie-breaka po triumfie ŁKS-u Commercecon do 18.
W secie piątym z kolei przebudziły się na nowo Różański z Silvą Franco, ale naszą uwagę przykuwała kapitalna dyspozycja w obronie libero gospodyń Izabeli Lemańczyk. To coraz bardziej frustrowało Łódzkie Wiewióry, bo to one były zespołem goniącym przez większość tej partii. Ostatecznie dwa punkty pozostały w Legionowie, a jeden pojechał do Łodzi. W tie-breaku zespół trenera Chiappiniego triumfował do 13.
IŁ Capital Legionovia Legionowo - ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (25:18, 19:25, 25:20, 18:25, 15:13)
IŁ Capital Legionovia: Grabka, Różański, Tokarska, Silva Franco, Erkek, Gryka, Lemańczyk (libero) oraz Dąbrowska, Szczyrba, Damaske.
ŁKS Commercecon: Roberta, Jones-Perry, Alagierska, Colombo, Grajber, Witkowska, Maj-Erwardt (libero) oraz Gajer, Sobiczewska, Pacak, Strasz (libero).
MVP: Izabela Lemańczyk (IŁ Capital Legionovia)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty Chemik Police | 56 | 22 | 18 | 4 | 60:18 |
2 | KS DevelopRes Rzeszów | 55 | 22 | 20 | 2 | 63:25 |
3 | ŁKS Commercecon Łódź | 46 | 22 | 15 | 7 | 51:32 |
4 | IŁ Capital Legionovia Legionowo | 42 | 22 | 16 | 6 | 53:38 |
5 | Grot Budowlani Łódź | 36 | 22 | 11 | 11 | 45:37 |
6 | MOYA Radomka Radom | 36 | 22 | 11 | 11 | 46:38 |
7 | BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała | 31 | 22 | 11 | 11 | 42:47 |
8 | UNI Opole | 26 | 22 | 9 | 13 | 38:51 |
9 | Energa MKS Kalisz | 23 | 22 | 7 | 15 | 35:53 |
10 | KGHM #VolleyWrocław | 17 | 22 | 6 | 16 | 27:56 |
11 | Metalkas Pałac Bydgoszcz | 17 | 22 | 5 | 17 | 32:57 |
12 | Joker Świecie | 11 | 22 | 3 | 19 | 21:61 |
Sprawdź także: Długi i brzydki mecz w Iławie. Siatkarze Stali Nysa muszą poczekać