Na taki konkurs w skokach narciarskich kibice czekali bardzo długo. Dawid Kubacki znokautował rywali, triumfując z przewagą ponad 25 punktów nad drugim zawodnikiem. W pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze Piotr Żyła i Kamil Stoch, a tuż za nią Paweł Wąsek.
- Dawid skakał w swojej lidze. Pokazał na co go stać, bez dwóch zdań. Rywale nie mieli żadnych szans. Jego skoki były perfekcyjne. Robi swoją robotę i skacze skok za skokiem idealnie. Pierwszy raz w tym roku byłem pewien, że Dawid to wygra - przyznał w łączeniu z telewizją TVN.
- Bardzo się cieszę, że naszych zawodników w czołówce zaczyna przybywać - dodał, odnosząc się do Żyły, Stocha i Wąska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Ale wskazał też, co go martwi. Po raz kolejny punktów PŚ nie zdołali zdobyć Tomasz Pilch, Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny.
- Martwi mnie ta pozostała trójka. Męczy się Tomek, Olek świetnie w treningach, a później gorzej. I Kuba, który nie jest w takiej formie, aby kwalifikować się do "30" - przyznał prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Kolejne zawody Pucharu Świata odbędą się 17 i 18 grudnia w Engelbergu. Polacy wystąpią w identycznym zestawieniu.
Czytaj także:
- Przewaga Kubackiego coraz większa. Zobacz klasyfikację PŚ po jego wygranej
- Zmiażdżył rywali i... Kubacki zaskoczył zaraz po konkursie