37-latek na początku XXI w. był znany jako wielka nadzieja czeskich skoków. Szczególnie dzięki brązowemu medalowi wywalczonemu podczas mistrzostw świata juniorów w 2003 roku. W trakcie kolejnych lat kariery nie sprostał jednak pokładanym w nim nadziejom, a sukces z zawodów dla młodych skoczków okazał się największym w jego karierze.
W 2007 roku popularność Czecha wzrosła, ale jej przyczyną nie był sportowy sukces. Mazoch doznał fatalnego wypadku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Uderzył o zeskok po silnym podmuchu wiatru, który zdestabilizował Jana w locie. Nieprzytomnego skoczka przewieziono do szpitala. Dzięki świetnej pracy krakowskich, a potem praskich lekarzy oraz ogromnej sile woli, Mazoch zaskakująco szybko doszedł do siebie.
Drugą serię feralnego konkursu w Zakopanem odwołano. Wyniki z pierwszej serii uznano za ostateczne. Jak na ironię, Czech zajął 15. miejsce, a więc najlepsze w swojej karierze jeśli chodzi o Puchar Świata.
Mazoch wrócił do skakania, ale spektakularnych rezultatów nie było. Rok później zakończył karierę.
Przedstawiciel handlowy, lokalny polityk
W roku, w którym zakończył karierę, wziął ślub. Z Barborą ma dwie córki. Para rozwiodła się w 2012 roku. W 2019 roku Mazoch ponownie się ożenił. Ze swoją drugą żoną Bohunką ma syna.
Cztery lata temu Czech poszedł śladem Jakuba Jandy, posła czeskiego parlamentu, i wszedł w politykę. Choć nie na tak wysokim szczeblu. Mazoch wystartował w wyborach samorządowych i został przewodniczących komisji sportu we Frenštácie pod Radhoštěm, w którym mieszka od lat. Niedawno skutecznie postarał się o reelekcję.
Jego głównym zajęciem jest dziś praca na stanowisku przedstawiciela handlowego w Euro Tools, firmie produkującej narzędzia i wyroby z tworzyw sztucznych. Angażuje się też w pracę z niepełnosprawnymi dziećmi - zauważa, że sam przeszedł wiele po wypadku w Zakopanem i dziś lepiej rozumie potrzeby niepełnosprawnych. Jednak polityka wciąż zajmuje ważne miejsce w jego życiu. Przynajmniej na razie.
- Chciałbym, żebyśmy efektywnie wydawali pieniądze na sport w naszym mieście. Ale marzeń politycznych nie mam. Sprawiedliwa i skuteczna dystrybucja środków na sport to moje główne zadanie. Zastanawiam się jednak, czy moja obecna kadencja nie jest ostatnią. Na co dzień nie mam wiele wolnego czasu, a chciałbym dać go znacznie więcej rodzinie - przyznaje w rozmowie z WP SportoweFakty Mazoch.
I dodaje, że nie wyobraża sobie pracy w parlamencie. Czyli pójście drogą Jakuba Jandy odpada.
- Wielu znanych sportowców weszło do polityki, ale to nie jest w Czechach żadna norma. Byli zawodnicy wchodzą w ten świat z konkretną wizją, ale z czasem wszystko się zmienia. Poznają realia polityki i zasady nią rządzące. A to mi się nie podoba - nie ukrywa Czech.
Dawid Góra, WP SportoweFakty
Świat skoków narciarskich w szoku. "Miał świetną technikę i wyczucie w powietrzu" >>