Dawid Kubacki w niedzielnym konkursie w Vikersund miał walczyć o miejsce na podium w klasyfikacji generalnej Raw Air. Kilka godzin przed zawodami pojawił się jednak komunikat, że najlepszy polski skoczek w tym sezonie wycofał się z zawodów. PZN jedynie dodał, że za taką decyzją stoją "sprawy prywatne".
Kibice przyjęli tę informację z dużym niepokojem. Musiało się bowiem wydarzyć coś bardzo poważnego, że 33-latek podjął taką decyzję. Na razie jednak nie są znane żadne szczegóły.
Pod znakiem zapytania stoją kolejne starty Kubackiego w Pucharze Świata. Czy zobaczymy go w ostatnich konkursach tego sezonu? Trochę optymizmu wnosi wypowiedź byłego prezesa PZN Apoloniusza Tajnera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
- Niestety, nie próbowałem się nawet dowiadywać. Jeśli to jest powód osobisty, to jest to sprawa delikatna i trzeba to uszanować. Z informacji, które do mnie dotarły, wygląda, że Dawid będzie startował w kolejnych zawodach PŚ. Ale naprawdę... nie jestem w stanie niczego więcej powiedzieć - mówił Tajner w programie "Sportowy Wieczór" w TVP Sport.
Na razie to nic pewnego. Jeżeli jednak słowa byłego szefa PZN się sprawdzą, to Kubacki za kilka dni poleci z kadrą do Lahti. W dniach 25-26 marca na fińskim obiekcie odbędą się dwa konkursy. Z kolei 31 marca rozpoczną się ostatnie zawody PŚ. Wtedy skoczkowie do 2 kwietnia będą rywalizować w cyklu Planica 7.
Dawid Kubacki po wycofaniu się z niedzielnego konkursu w Vikersund, stracił szansę na zdobycie Kryształowej Kuli. Klasyfikację generalną Pucharu Świata wygrał Halvor Egner Granerud.
"Byłem pewien, że to ruszy". Smutne słowa Stocha >>
"To nie jest prawda". Nie zgadza się z taką teorią ws. polskich skoczków >>