Sobotni konkurs wygrał co prawda Stefan Kraft, ale kolejne miejsca zajęli Pius Paschke, Stephan Leyhe i Andreas Wellinger. Gdyby nie kapitalna forma Austriaka, to Niemcy mieliby pełne podium zawodów Pucharu Świata. Taka sytuacja miała miejsce w 1990 roku w Sapporo.
Do tego w najlepszej "15" znaleźli się jeszcze Philipp Raimund (7. miejsce), Karl Geiger (11. miejsce) i Martin Hamann (12. miejsce). W takich okolicznościach dziwić nie powinno, że u naszych zachodnich sąsiadów zapanowała pewna euforia.
Niemcy nie mieli dobrego poprzedniego sezonu, dlatego udana inauguracja tegorocznej zimy rozbudziła apetyty. O sukces został zapytany trener Stefan Horngacher, który wcześniej był krytykowany za wyniki swoich podopiecznych.
- Dokręciliśmy kilka śrub. Ale nie porzuciliśmy naszej filozofii skoków narciarskich - wyznał austriacki szkoleniowiec, cytowany przez portal sport1.de.
Teraz wygląda na to, że Horngacher użył właściwej dźwigni. - Gdyby istniała jakaś tajemnica, to i tak byśmy jej nie ujawnili - stwierdził opiekun niemieckiej kadry.
Drugi konkurs w Ruce rozpocznie się o godz. 16:15. Na 14:50 zaplanowano kwalifikacje. Wynikowe relacje na żywo z obu serii w WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Żyła nie traci humoru. "Widzisz i chodziłbyś bez ręki"
"Nokaut w Ruce". Eksperci zabrali głos po inauguracji Pucharu Świata
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek