Przyzwoite skoki Kubackiego i Wąska. Reszta Polaków musi się poprawić

"Widziałem już lepsze skoki". Trener jasno o postawie Stocha i Kubackiego

Polacy bardzo słabo rozpoczęli zmagania w najnowszym sezonie Pucharu Świata w skokach narciarskich. Pierwsze skoki w Lillehammer i kwalifikacje pokazały, że pomimo lepszych wyników nadal sporo brakuje nam do czołówki.

Jako pierwszy z naszych reprezentantów na belce zasiadł Kamil Stoch i oddał skok na odległość 91 metrów, co w tamtym momencie dało mu trzecie miejsce. Niedługo po naszym mistrzu pojawił się Aleksander Zniszczoł. 29-latek wylądował jednak trzy metry bliżej od trzykrotnego mistrza olimpijskiego.

Kolejnym Biało-Czerwonym był Paweł Wąsek i ten zasłużył na małe pochwały. 93 metry przy dość trudnych warunkach wietrznych w porównaniu do innych, dało 24-latkowi tuż po skoku miejsce w czołówce.

Pierwszym, który wyraźnie wyróżnił się na tle stawki był Johann Andre Forfang. Norweg pofrunął na 97 metr i 50 centymetr, jednak przy całkiem dobrych warunkach. Chwilę później Manuel Fettner skoczył jeszcze cztery metry dalej, po czym sędziowie zdecydowali się obniżyć belkę startową.

Z numerem 28 wystartował Piotr Żyła, który już z niższego rozbiegu uzyskał 92 m. To pozwoliło mu zająć miejsce minimalnie przed Stochem. Ostatni z Polaków swój próbny skok oddał Dawid Kubacki. 33-latek mógł być całkiem zadowolony po wylądowaniu. 96,5 metra ostatecznie dało mu 17. pozycję.

Ostatecznie zwycięzcą serii próbnej został Stefan Kraft, który skoczył 101,5 m. Drugie miejsce zajął Andreas Wellinger, po tym, jak poszybował 50 centymetrów powyżej setnego metra, a na trzeciej lokacie uplasował się Daniel Tschofenig (97,5 m). Cała trójka uzyskała swoje odległości z czwartej belki startowej.

W Lillehammer panują mroźne warunki, ale wiatr w żaden sposób nie powinien przeszkadzać w rozegraniu konkursu.

Początek konkursu o godzinie 16:10. Transmisja na kanałach TVN i Eurosport 1, a relacja tekstowa "na żywo" w serwisie WP SportoweFakty.

[h2]

[/h2]
Czytaj także:
- Odszedł z PZN. Zaskoczył opinią ws. formy polskich skoczków
- Sprawi niespodziankę? W końcu to on jest mistrzem świata