Polscy kibice na razie nie mają powodów do świętowania w Pucharze Świata. Nasi skoczkowie są dalecy od optymalnej formy. Nie zmienia to jednak faktu, że inni zawodnicy skaczą świetnie i początek sezonu dostarcza nam ogromnych emocji.
W niedzielę na skoczni w Klingenthal mieliśmy szaloną końcówkę. W drugiej serii aż czterech zawodników przekroczyło granicę 140 metra. Mało tego, dwukrotnie zobaczyliśmy wyrównanie rekordu skoczni.
Andrea Wellinger (Niemcy) oraz Gregor Deschwanden (Szwajcaria) skoczyli 146,5 m. Szczególnie dużą niespodzianką była forma drugiego z nich. Szwajcarski skoczek ostatecznie zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.
Niedzielne zawody wygrał Karl Geiger. Niemiec wykazał się regularnością, bo w pierwszej serii skoczył 141 m, a w drugiej poprawił swój wynik o pół metra.
Aktualny rekord skoczni w Klingenthal został ustanowiony przez Michaela Uhrmanna w 2011 roku. Siedem lat później Marius Lindvik skoczył aż 149,5 m, ale ten wynik nie kwalifikował się do rekordu.
Zaskakujące zachowanie Żyły po konkursie. "Może i lepiej" >>
"Czasami aż za bardzo". Thurnbichler wskazał problem polskich skoczków >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobił to na siedząco. Po prostu magia