[b]
Dawid Góra: Mówi się, że nadchodzący sezon w Polsce będzie stał pod znakiem młodych zawodników. Jest kilka nazwisk, które w lecie słyszeliśmy często.[/b]
Robert Mateja: Ekipa jest wyrównana, mamy w trzech grupach 18 zawodników. Uważam, że 12, a nawet 15 jest w stanie walczyć o najwyższe cele. Musimy jednak poczekać na pierwsze starty na śniegu. Wtedy zaczniemy wyłaniać najlepszych.
Nazwiskiem, które bodaj najczęściej pojawia się w przedsezonowych rozmowach jest Murańka. Przewiduje się, że może on być czarnym koniem sezonu.
- Jest grupka juniorów, wicemistrzów świata z zeszłego roku. Są bardzo mocni. W lecie dobrze skakali przecież także Krzysiek Biegun, Olek Zniszczoł czy Bartek Kłusek. Z Klimkiem wiążemy duże nadzieje. Od dziecka pokazywał się z bardzo dobrej strony. Widać, że ma ogromny talent.
[b]
W swojej karierze miał jednak wiele problemów zdrowotnych. Nie będą mu one przeszkadzały?[/b]
- W tej chwili wszystko jest uporządkowane. Czeka go jeszcze jeden zabieg na wiosnę. Wiąże się on z dość długą przerwą - 2 bądź 3-miesięczną. Obecnie natomiast, z tego co mówił sam Klimek i doktor, nie ma żadnych problemów. Może śmiało skakać.
Podobno po części za sukcesy młodych zawodników odpowiada podział podczas treningów. Całe szkolenie przygotowuje kilku trenerów.
- Bardzo trudno jest ogarnąć tak dużą grupę jednemu trenerowi. Podzieliliśmy się więc na trzy. Ponadto, w mojej grupie są jeszcze podgrupy. Każdy z nas zajmuje się trzema, czterema zawodnikami. Dzięki temu możemy indywidualnie podchodzić do każdego z nich. Do tego, wymieniamy się uwagami z pozostałymi trenerami. Tak to działa.
Funkcjonuje jednak określony limit zawodników z danego kraju, którzy mogą startować w konkursach. Nie obawia się pan, że nawet jeśli któryś z młodzieżowców będzie w wyśmienitej formie, priorytetem będzie posłanie na zawody skoczka z kadry A?
- Ci starsi zawodnicy mają większe doświadczenie, ale młodsi również pokazują, że potrafią sobie dawać radę z presją. Mamy umowę, że na konkretne zawody będą wysyłani skoczkowie w lepszej formie. Nie zawsze się to jednak uda zrobić. Jest cykl startów w Skandynawii, kiedy między zawodami trudno jest kogoś podmienić, konkursy są organizowane jeden po drugim. Wymiana będzie następowała po danych cyklach.
[b]
Jakie stawia pan cele przed swoimi podopiecznymi na nadchodzący sezon?[/b]
- Dla wszystkich seniorów celem są igrzyska olimpijskie. Pośrednimi celami natomiast zawody Pucharu Świata i Pucharu Kontynentalnego. Dodatkowo, dla juniorów głównym celem są mistrzostwa świata, jest też uniwersjada. Będziemy starać się to wszystko pogodzić i wypaść jak najlepiej.
Efekt Małysza będzie się jeszcze długo utrzymywał. Można być spokojnym o naszą przyszłość.